Szukaj Pokaż menu

Mój pierwszy słownik obrazkowy I

120 320  
1065   24  
O bogactwo językowe swojego dziecka powinieneś dbać już od wczesnych lat. Dobrym sposobem jest kupowanie specjalnych książek dla dzieci, np. słowników obrazkowych, takich jak ten. Kolorowy, prosty i jakże życiowy... tylko, że... jest drobny szczegół.

4

Poranne zamotanie XLVIII

31 543  
69   1  
Kliknij i zobacz więcej!Ja rozumiem jak jedna osoba gada przez sen. Ale gdy to robią trzy osoby i do tego z sensem... Dziś dowiesz się jak to możliwe.

Cóż, parę lat ładnych temu, gdy miałem może 12 lat, spałem z moim małym bratem i mamą w jednym pokoju.. Łóżka stały ułożone w trzy boki prostokąta, więc daleko do siebie nie mieliśmy wcale... Noce były dosyć ciepłe i suche, a do tego moja rodzicielka miała problemy z drogami oddechowymi, toteż na noc włączało się nawilżacz powietrza, który miło bzyczał przez całą noc przy jej łóżku. Pewnej nocy moją mamę obudziło kapanie na twarz... Gdy otworzyła oczy okazało się, iż stoję obok swojego łózka z zamkniętymi oczami i fają na wierzchu i sikam w najlepsze prosto na nawilżacz i rozpryskuję wodę i nie tylko na wszystkie strony. Moja mama podniosła się zaraz z tekstem:
- Kuba, co ty robisz!
Na co ja odpowiedziałem zaspanym głosem:

Okiem marudy - 10 przyczyn bezsenności

77 233  
418   28  
Sen – należy się nawet studentowi. Po ciężkim dniu pracy, nauki oraz knucia niecnych planów przejęcia kontroli nad dziekanatem, nie ma nic przyjemniejszego niż zaryć żuchwą w poduszkę i czekać na przybycie Piaskowego Dziadka. Nawet w tych chwilach pojawia się obiekt, który albo skutecznie uniemożliwi Ci senne eskapady, albo w iście sadystyczny sposób je przerwie.

#1. Woda kapiąca z kranu

Kap...kap...kap... Z każdym kolejnym kapnięciem coraz bardziej wzbiera w Tobie zło. Czujesz się jak ofiara chińskiej tortury wodnej - skazany na wielogodzinne bombardowanie kropelkami spadającymi na jeden konkretny punkt Twego czoła.
  
W przypadku wersji łóżkowej, najgorsza jest ta przerażająca świadomość konieczności wygramolenia się z wyra i zlokalizowania źródła irytującego dźwięku. Jeszcze chwilkę... może samo przestanie kapać, no...

#2. Komar

Mały, skrzydlaty pracownik Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, zaopatrzony w zdradziecką ssawkę, dzięki której jest w stanie wyżłopać jednorazowo cztery galony czerwonej posoki. Jednak nie to jest największym problemem tego fruwającego cholerstwa. Z jakiegoś powodu natura nie przewidziała stworzenia komara-ninja, który potrafiłby czynić swój karygodny proceder w sposób bezszelestny. Dźwięk trzepoczących skrzydełek wwierca się w czaszkę i  dziurawi mózg nie gorzej niż niejeden produkt ze sklepu z dopalaczami. 

A jeśli zapalisz światło z zamiarem ubicia szybującej nad Tobą bestii, komar skorzysta z naturalnej zdolności doskonałego kamuflażu i mistrzowsko wtopi się w wazon.

#3. Mama

Dla wielu z nas jest to już raczej horror wywodzący się z czasów, kiedy do szkoły szło się z tornistrem i workiem z kapciami.

- Wstawaj. Już siódma! Przygotowałam Ci płatki...
- Jeszczeszsz chwiluniaszszsz... Sekundeszkieeee...

Z czasem funkcję budzącej rodzicielki przejął...

#4. Budzik

...który nie tylko nie jest zaopatrzony w funkcję serwowania śniadania, ale i jest dla wielu jednym z najbardziej znienawidzonych współlokatorów. Czy spotkaliście kiedyś spokojny budzik, który dzięki swej nieskalanej plugastwem wszelakim karmie jest w stanie wpłynąć pozytywnie na zachowanie równowagi emocjonalnej jego posiadacza? Budziki to czyste, bezkompromisowe zło, które winno być, zgodnie z bożym sądem, skazane na wielogodzinne męki i oddane pod katowski topór.


#5. Dzwony

O ile dla większości prawych obywateli dniem świętym jest niedziela, tak dla prawdziwego studenta świętem jest każdy dzień wolny od nauki (który, z logicznego punktu widzenia, zawsze podparty jest „skromną” wigilią spędzoną przy kapce alkoholu w gronie najbliższych znajomych). Konsekwencje są wszystkim znane – unaocznienie treści żołądka, problemy z pojęciem praw grawitacji i co najgorsze – ten potworny ból głowy następnego dnia... którym to dniem okazuje się być święto Matki Boskiej Kołpakowej i, zgodnie z odwieczną tradycją, celebrować należy je przez 150 głośnych uderzeń kościelnych dzwonów  (bonusowo - cztery procesje dookoła Twego bloku i domową wizytę księdza). Każdy taki dźwięk działa jak ogromny młot bojowy, miażdżący Twą zbolałą czaszkę...






#6. Jurny współlokator

Akurat kiedy Ty chcesz sobie pospać – on sprowadza do domu jakąś samicę, która oprócz wydatnych tu i tam kształtów i najróżniejszych chorób wenerycznych, jest posiadaczką głosu o tak wysokich rejestrach, że już po chwili zdajesz sobie sprawę, że prawdziwe są plotki mówiące o ludziach potrafiących tłuc kieliszki za pomocą pisku wydobywającego się z ich gardeł. Okaże się też, że Twój współlokator nie wstaje tak wcześnie jak Ty i zaserwuje Ci koncert trzeszczącego łóżka obijającego się o najbliższą ścianę, szatańskiego pisku samicy i sypiącego się na Twą  twarz tynku.
Że niby ja ???

#7. Wiertarka

Narzędzie to, w wyniku długiej, okupionej śmiertelnymi niebezpieczeństwami podróży w głąb Mordoru, trafiło w ręce Twojego obłąkanego szałem sąsiada, który zarażony jadem prawiecznej kwintesencji zła postanowił za pomocą apokaliptycznego wiertła wydłubać w ścianie emanujące saurońskim mrokiem, zakazane runy. Pewnie by Ci jego poczynania specjalnie nie przeszkadzały, gdyby nie to, że ów syn bezimiennej kozy i trędowatego pastucha postanowił robić to o godzinie, w której Ty, spoczywając w objęciach Morfeusza, powinieneś właśnie błogo drapać się po tyłku.

#8. Ulotkarz


Pojawia się zawsze wtedy, gdy po ciężkiej nocy, polegającej na czynnym zatruwaniu swego organizmu substancjami płynnymi (w przerwach - gazowymi), leżysz półżywy i czekasz na to, aż sukinsyn Kac obudzi Cię swą wściekłą prośbą o nawilżenie Sahary w Twoich ustach. Ulotkarz nie zna litości – przyssie się akurat do TEGO guzika na domofonie i nie odpuści go aż do śmierci. Twojej śmierci. Najgorsze są pierwsze kroki, kiedy to potykasz się o bliżej niezidentyfikowane, niewidzialne przedmioty w drodze do drzwi.






#9. Sąsiedzi

...mieszkają blisko i właśnie zaliczyli egzaminy (gratulacje!), których „oblewanie” trwać będzie przez najbliższe trzy sesje. Głupio odmówić – wszakże trzeba w ramach sąsiedzkich, zdrowych relacji wspomagać bliźniego w chwili smutku i radości. Pytanie tylko kto dzisiaj stawia?

#10. Notatki

Niewinny stos kartek spoczywający przy Twej poduszce teoretycznie nie wydaje z siebie żadnego dźwięku. Żadnego? Przysłuchaj się uważnie jeszcze raz. Te pokryte drobnym czarnym drukiem kserówki wrzeszczą, wyją, ryczą. Skandują swym ochrypłym głosem tysięcy „udupionych” studentów groźbę przedwczesnego zakończenia edukacji. Potępieńcze zawodzenia każą Ci poddać Twój mózg bezlitosnemu smażeniu poprzez przyswajanie sobie całkiem niepotrzebnej, aczkolwiek wymaganej na egzaminie wiedzy (z pozdrowieniami dla tych, którzy właśnie toczą walkę z najgorszym z wrogów podczas Kampanii Wrześniowej A.D. 2010)
Póki co cieszmy się tą odrobiną wakacji i zostawmy sobie sen na później. Od czego w końcu są nudne wykłady?
418
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Poranne zamotanie XLVIII
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Faktopedia – Wyjątkowe wkładki do butów
Przejdź do artykułu Poranek kobiety i mężczyzny
Przejdź do artykułu Znajdź różnice - profesjonalny poradnik
Przejdź do artykułu Jak wygląda Happy Meal po 137 dniach?
Przejdź do artykułu Kiedy wychodzisz za mąż po 30. – Demotywatory
Przejdź do artykułu Ogłoszenie w buddyjskiej świątyni
Przejdź do artykułu Polska to nie kraj, to stan umysłu – Kazik Staszewski pokazał mamę
Przejdź do artykułu Satyryczne Podsumowanie Tygodnia VI
Przejdź do artykułu Jak ludzie postrzegają pary w zależności od ich płci i wyglądu?

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą