Szukaj Pokaż menu

Utilikilty, czyli rewolucja w męskiej modzie

90 191  
570   16  
Utilikilty to rodzaj nowoczesnych kiltów, które za oceanem stają się coraz bardziej popularne. Nie uszło to uwadze Pana Owsianki, który dał wyraz swej dezaprobaty dla tego niegodnego zjawiska.

Satyryczne Podsumowanie Tygodnia VIII

24 473  
188   5  
Dziś o chorych psychicznie zabawkach, psie z zamiłowaniem do alkoholu, propozycji rzeźby pod Pałac Prezydencki i skrzywdzonym idolu połowy mężczyzn świata - królu Suazi.

Poniedziałek


Francuski Press Club przyznał nagrody za najzabawniejsze wypowiedzi dla polityków ze swojego kraju. Jeden z nagrodzonych, Georges Freche, został wyróżniony za wielce odkrywczą wypowiedź: "Ludzi inteligentnych jest w społeczeństwie 5 czy 6%, więc moją kampanię kieruję do idiotów".

Wtorek

Poranne zamotanie L

31 565  
97   3  
Kliknij i zobacz więcej!Czy to na wczasach, czy w autobusie, czy podczas prób zakładania żyrandola. Zamotki czyhają wszędzie!

Historyjka z czasów, gdy pracowałam w pizzerii przy odbieraniu telefonów po jakieś 12 godzin. Ranek, dzwoni budzik. Zaspana przykładam go do ucha, kiwam głową, przytakuję, odwracam się do mojego miśka i wywiązał się taki oto dialog:
- Mamy dwa zamówienia.
On: - Śpij, nie mamy.
- Mamy dwa zamówienia.
- Nie mamy.
- Oj, przecież ja wiem, że jesteśmy w domu... I poszłam spać.

Ja już niby śpię, mój Misiek jeszcze coś ogląda. Słyszy jak mówię sama do siebie:
- Co tam, co tam? Chwila ciszy i sama sobie odpowiadam: - Hipopotam...

Budzę się w środku nocy. Widzę, że Misiek wpatruje się prosto we mnie. Zaniepokoiłam się, więc pytam:
- Czemu nie śpisz?
- Śpię.
- To czemu masz otwarte oczy?
- Ja mam otwarte oczy?! Ja mam otwarte oczy?!... No dobra, mam otwarte... Przekręcił się na drugi bok i spał dalej jak gdyby nigdy nic.

by Atoomek @

* * * * *

Spałam sobie ja w najlepsze, kiedy nad ranem wszedł brat [B] z pytaniem:
[B] - Młoda, widziałaś gdzieś klucz od strychu?
[Ja] - Zajęte!
[B] - Klucz od strychu, widziałaś gdzieś?
[Ja] - Zajęte!
[B] - Potrzebuję klucz od strychu, nie wiesz, gdzie jest?!?!
[Ja] - Mówię przecież, że zajęte!
I tyle się ode mnie dowiedział.
Skojarzyłam sytuację, śniło mi się, że w kibelku siedzę i ktoś się do mnie usilnie dobija.


Ten sam brat, tym razem ze swoją dziewczyną [Dz] i psem Istarem zwanym, środek nocy. Pies lubi niespodziewanie włazić do łóżka.
[B] - Istar, spier*alaj!
[Dz] - No już, już się odsuwam....

by kaamila

* * * * *

Historia o mojej siostrze. Siorka lubi czasem porozmawiać ze mną przez sen, zwykle to krótkie dialogi kończące się "śpij, nie gadaj", ale któregoś dnia jej zaspany umysł kompletnie mnie rozbroił. Młoda spała na brzuchu, nagle uniosła się na przedramionach i mówi do mnie (b. niewyraźnie):
[S:] Czy [blblblbl...] do Meksyku?
[Ja:] Co? Chcesz zwiedzać Meksyk?
[S wkurzona:] NIE! Czy dajesz swoje umiejętności do Meksyku?!
[Ja: głośno, żeby usłyszała i poszła spać, nie chciało mi się kontynuować] Ahaaa.
Po chwili ciszy Siorka jest już nieźle wnerwiona: To dajesz te umiejętności czy nie, PYTAM SIĘ!
[Ja:] No tak, daję, daję...
[S spokojnie] No w końcu...

by rut @

* * * * *

Historia wydarzyła się w wakacje, kiedy miałam ok. 10 lat. Spędzaliśmy je nad jeziorem w ośrodku wczasowym. Po wyczerpującym dniu położyłam się do łóżka i usnęłam. Jako dziecko dość często lunatykowałam i tak było tym razem. W nocy obudziłam się, aby skorzystać z toalety. Wyszłam z mojego pokoju, a że WC znajdowało się tuż obok łazienki, pomyliłam drzwi. Wysikałam się w łazience do miski. Niestety, powrót też nie był łatwy. Weszłam do innego pokoju, oznajmiłam, że "mama mnie bije" i położyłam się w wolnym łóżku. Największe zdziwienie przeżyła kobieta, która obudzona w środku nocy musiała przygarnąć wystraszone dziecko.

by natcia93 @

* * * * *

Piątek, godzina jeszcze przed wschodem, co sugeruje zapalona lampa za oknem, budzę się, bo coś mnie uwiera w stopy. Wstaję z łóżka, zapalam światło i co?! Mam żyrandol w łóżku!!! Byłem w takim szoku, że nie wiedziałem co zrobić i skąd on tam się wziął. Postanowiłem więc wszystko to uwiecznić na fotografii, nie co dzień w końcu sypia się z żyrandolem w roli maskotki).
A jakie jest rozwiązanie tejże zagadki?

Budzę się koło 8.00, spotykam mamę na korytarzu, a potem... Tu oddam głos mojej mamie:
- Michał, coś ty wyprawiał w nocy?
- Spałem?
- Nie wygłupiaj się!
- No nie wygłupiam, a co niby robiłem?!
- No, słyszę w nocy jakieś trzaski i pukanie z twoje pokoju, to wstaję i idę zobaczyć co jest nie tak. Wchodzę, patrzę, a tu światło zapalone, a ty stoisz ubrany tylko w bluzę (od pasa w dół byłem nagi) na taborecie (eee... krzesełku bez oparcia, nie wiem jak się na to w WWA mówi, koziołek?) i grzebiesz nożem do tapet coś przy żyrandolu. No to pytam  się: Michał, co ty, cholera, wyprawiasz? A ty zaczynasz drzeć się na mnie, że mam ci nie przeszkadzać, bo żyrandol zmieniasz....
O 4 w nocy - pytam - nago? A ty znów, że mam ci nie przeszkadzać i spier*** (za to oczywiście mamusię przeprosiłem), bo wymieniasz żyrandol. W końcu jakoś cię namówiłam i poszedłeś spać.

Jak się potem okazało wziąłem ze sobą do łóżka żyrandol, który miałem zamontować w miejsce starego, tego mama już nie zarejestrowała, tak jak ja całego zajścia.

by psychoempatyk @

* * * * *

Rzecz działa się w autobusie wiozącym nas na obóz narciarski do Austrii. Jedziemy już kilkanaście godzin, połowa osób śpi. Nagle siedzący za mną kolega zrywa się z krzykiem i próbuje wstać z fotela. W końcu mu się to udało i zaczyna iść korytarzem pośrodku autokaru. Zaciekawiony spytałem się go: co się stało?
On na to z paniką w głosie:
-Nos mi pęka! Mój nos!
Idzie dalej.
Pytam się go już trochę przestraszony: Gdzie ty idziesz?!
- Idę żyć! Zostawcie mnie w spokoju!
I roztrzęsiony poszedł na początek autobusu.
Po fakcie mówił nam, że pamięta tylko jak się obudził zapłakany w fotelu naszego opiekuna.

by migu96 @

* * * * *

Dosyć dawno temu miałem głupią sytuację. Byłem chory i brałem dosyć mocny antybiotyk, którego nazwy niestety nie pamiętam. Ok. 4 nad ranem obudziłem się i rozpocząłem niesamowicie ciekawą, 30-minutową konwersację. Trwałaby ona pewnie dłużej, gdyby nie to, że zorientowałem się iż moim rozmówcą jest... kaloryfer, który znajduje się obok mojego łóżka. Nie pamiętam o czym dokładnie z nim rozmawiałem, wiem jedynie, że bardzo dobrze mi się z nim rozmawiało...

by m3rc3n0r @

* * * * *

Akcja dzieje się w późnych godzinach nocnych, gdy miałem około 10 lat, oczywiście nic z tego nie pamiętam, źródło - Mama.

Moja rodzicielka obudziła się, wstała żeby czegoś się napić. W drodze do kuchni zauważyła, że z mojego pokoju emanuje światło. Otwiera drzwi, żeby mnie ochrzanić czemu nie śpię, w końcu jutro idę do szkoły. Okazało się jednak, że ja chrapię w najlepsze, a źródłem światła był niewyłączony telewizor, na którym "skąpo odziane panie robiły wygibasy" (pisownia oryginalna. Zdenerwowana mama postanowiła mnie obudzić i spytać się, czemu oglądam takie "brzydkie rzeczy".
Ja zdziwiony, odpowiedziałem bełkotem w stylu: "łe, dudu bebe on", zszokowana mama stanowczo spytała: Co!?
A ja na to: Dajcie mi kurę! Dajcie mi kurę, do jasnej cholery!
Przez chwilę oniemiała rodzicielka zastanawiała się co ze mną zrobić, ostatecznie postanowiła mnie ukarać definitywnym obudzeniem mnie z tego letargu.
Po 2-3 próbach doprowadzenia mnie do porządku, usiadłem na łóżku (podobno wyglądałem na w pełni świadomego), i wg rozkazu próbowałem wyłączyć telewizor.
Problem polegał na tym, że w ręku trzymałem wirtualny pilot, który ku mojemu wielkiemu zdziwieniu za nic w świecie nie chciał współpracować. Na nic nie zdały się próby "pukania nim" o druga rękę (prawdziwy pilot czasami wymagał tak skomplikowanej operacji). W końcu mama dała za wygraną i sama wyłączyła telewizor. Oczywiście rano mi opowiedziała całą historię, ja niestety nic z tego nie pamiętałem.

Następna sytuacja odbyła się również w późnych godzinach nocnych, ale jakieś 2-3 lata później.
Wstałem, jak się później okazało żeby załatwić swoje potrzeby fizjologiczne w łazience. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że zamiast do łazienki trafiłem do kuchni, a zamiast do ubikacji swoje potrzeby załatwiłem w koszu na śmieci pod zlewem.
W tym samym czasie mama obudziła się, podobno jak otwierałem drzwi od pokoju zrobiłem małe zamieszanie. Mama jak poprzednim razem poszła do kuchni, żeby się czegoś napić, gdy dotarła tam, ku jej zdziwieniu ja stałem przy zlewie i jak już wiecie, "robiłem swoje". Zszokowana rodzicielka stanęła w wejściu do kuchni, a ja powiedziałem:
Zajęte! Światła nie widzisz!? Zirytowana mama postanowiła mnie obudzić tzw. "lekkim ciosem kontrolnym" skierowanym w moją czuprynę. Gdy załapałem świadomość, nie wiedząc kompletnie co się dzieje, uciekłem do prawdziwej łazienki zakładając dolną część pidżamy w locie.

by e2rdon

Masz jakąś zabawną historyjkę o ciężkim poranku? Jeśli tak - to klikaj tu i ślij do mnie.  W temacie maila wpisz poranek! Uwaga! Znaczek @ widnieje przy nickach osób, które jeszcze nie mają konta na tej najlepszej stronie na świecie!
97
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Satyryczne Podsumowanie Tygodnia VIII
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Faktopedia – Wyjątkowe wkładki do butów
Przejdź do artykułu Miejska demolka ostatniego kowboja Ameryki
Przejdź do artykułu Znajdź różnice - profesjonalny poradnik
Przejdź do artykułu Anegdoty z marszałkiem Piłsudskim w roli głównej
Przejdź do artykułu Ludzie, którzy mieli niesamowitego farta
Przejdź do artykułu Lansky: Wspomnienia kierownika wesołej budowy II
Przejdź do artykułu Kiedy wychodzisz za mąż po 30. – Demotywatory
Przejdź do artykułu Milusie adidaski
Przejdź do artykułu Lansky: Wspomnienia kierownika wesołej budowy I

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą