Tydzień rozpoczął się od smutnych dla panów wiadomości, odbierających wiarę w instytucje oświaty. Otóż niejaki Mike Stone, pocieszny licealista z Minnesoty, zapomniał o zaproszeniu osoby towarzyszącej na bal maturalny. Kiedy się ocknął, było już za późno: wszystkie koleżanki już „zaklepane”. Jednak, jak na prawdziwego faceta przystało, nie poddał się bez walki - wysyłał zaproszenia do... 600 aktorek porno. Niektóre odpowiedziały, więc wybrał spośród nich o rok starszą od siebie Megan Piper. Niestety zaprotestował kurator oświaty, który wydał zakaz wpuszczania jej na teren szkoły. Oburzony licealista zapowiada, że i tak spróbuje ją jakoś przemycić na bal. Chociaż może faktycznie kurator ma rację? Jeszcze by dziewczyna nabrała jakichś złych nawyków od amerykańskich uczniów...

Za to Australia żyje sprawą 39-letniej kobiety, która została oskarżona o włamanie do domu i... zgwałcenie mieszkającego w nim mężczyzny. Rzekomo miała uprawiać z nim seks oralny bez jego zgody. Żeby niewiasty dopuszczały się tylko takich przestępstw, świat byłby o wiele bezpieczniejszy!
 

 

 

Niestety popełniają również i inne, np. mordobicie. Cóż bowiem innego mogą robić dwie szczęśliwe młode matki – 30-letnia Lorraine Couper i 25-letnia Joanna McVey. Kobiety najpierw pokłóciły się w internecie o to, czy zaprosić ich koleżankę na imprezę. Spór jednak systematycznie się zaostrzał, aż panie postanowiły umówić się na walkę. Nie zdążyły jej co prawda dokończyć, ale jedna z nich twierdzi, że dostała od drugiej łańcuchem w twarz. Na szczęście dla obu rozdzieliła je policja, która zdecydowała tylko ukarać finansowo jedną z nich. Ciekawe kiedy rewanż.

Ileż wojowniczej duszy musiało być jednak u motorniczej tramwaju w Bratysławie. Podczas jednego z kursów do pojazdu wbiegło dwóch mężczyzn, którzy nagle zreflektowali się, że pomylili linie. Podeszli więc do motorniczej i grożąc bronią kazali... zawrócić tramwaj. Ta jednak nie dość, że nie wybuchnęła śmiechem, to jeszcze zatrzymała pojazd, nic sobie nie robiąc z ich żądań. Zdziwieni napastnicy uciekli i szuka ich obecnie słowacka policja.
 

 

 

Wszyscy wiemy co się stało, gdy hymn naszego kraju zaśpiewała kiedyś Edyta Górniak. Wściekłość i zażenowanie pamięta pewnie każdy kibic piłkarski, który usłyszał go przed meczem. Kobiety jednak potrafią opanować takie uczucia, co dobitnie pokazuje przykład Marii Dmitrienko z Kazachstanu. Kiedy po odebraniu złotego medalu na odbywających się w Kuwejcie Mistrzostw Azji w Strzelectwie spodziewała się usłyszeć prawdziwy hymn swego kraju, z głośników rozległ się... hymn Kazachstanu z filmu o Boracie, w którym śpiewa się m.in. o prostytutkach z tego państwa. Zawodniczka zniosła to jednak z uśmiechem na ustach!

 

 

Bywają takie chwile, kiedy wściekłe kobiety potrafią trzymać język za zębami, z pokorą przyjmując to, co dał im los. No, przynajmniej te, które... urodziły się mężczyznami. Bo właśnie z pokorą przyjęła decyzję jury o swojej dyskwalifikacji niedoszła Miss Universe Kanady. Powodem było to, że urodziła się z penisem, o czym sędziowie nie wiedzieli wybierając ją na najpiękniejszą (ot, drobne przeoczenie przecież i każdemu facetowi może się zdarzyć). Widoczna na zdjęciu poniżej Jenna Talackova stwierdziła, że nie będzie się publicznie żalić na ich decyzję. A swoją drogą ciekawe, czy nasza posłanka Grodzka miałaby tam szanse na sukces?
 

 

 

Jeśli kogoś dziwi coraz większa popularność sportu wśród kobiet, to odkrywamy najpilniej strzeżoną tajemnicę niewiast. Podczas wysiłku fizycznego potrafią one... osiągnąć orgazm. Pierwsze wzmianki o tym pojawiały się już niespełna 60 lat temu, jednak później porzucono te badania. Na szczęście dla niewiast naukowcy opublikowali je właśnie w raporcie "Sexual and Relationship Therapy". Uniwersytet Indiana dowodzi, że aż jedna trzecia pań w wieku 18-63 lata doznawała orgazmu podczas sportu, a najczęściej zdarzało im się to w czasie gry w tenisa, przysiadów i ćwiczeń mięśni brzucha. To jak? Idziemy na korty?
 

 

 

Ale żeby nie było o samych paniach, miniony tydzień przyniósł też jedną fenomenalną wiadomość dla panów. Jak się okazuje, alkohol pozwala... lepiej pracować. Według badań naukowców z Illinois, dzięki temu pracownik był bardziej precyzyjny i lepiej kojarzył fakty. Niestety chodzi tylko o niewielkie ilości alkoholu, ale dajmy naukowcom jeszcze trochę popracować! Może rozbudują za jakiś czas swoją teorię!