Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Śmierć trupom! - garść ciekawostek o "The Walking Dead"

131 115  
477   37  
Mamy wrażenie, że w ciągu ostatnich kilku lat seriale telewizyjne ewoluowały do tego stopnia, że coraz rzadziej chce się nam chodzić do kina. Z niecierpliwością czekamy cały tydzień na premierę kolejnych odcinków naszych ulubionych tasiemców, a największe katusze przeżywamy, gdy kończy się sezon i żegnamy się z bohaterami serialu na kilka długich miesięcy...

Wśród dziesiątek takich telewizyjnych hitów na szczególną uwagę zasługuje śmierdzący trupem "The Walking Dead". Oto kilka ciekawostek, które warto o tym serialu wiedzieć.

  • "The Walking Dead" to serial oparty na komiksie. Mimo że różni się on nieco od tego, co oglądamy na ekranie, niecierpliwi mogą zaserwować sobie solidny spojler czytając papierową wersję przygód swoich ulubionych bohaterów.

  • W pierwszym sezonie "The Walkig Dead" ani razu nie pada słowo "zombie".

 

  • Postać doktora Edwina Jennera, która pojawia się w epizodycznej, aczkolwiek dość ważnej roli, to hołd złożony pewnemu brytyjskiemu badaczowi. Edward Jenner był twórcą pierwszych szczepionek przeciw ospie. Dzięki swemu odkryciu zrewolucjonizował metody zwalczania wielu chorób zakaźnych.

  • Aktorzy wcielający się w postacie zombie musieli przejść intensywne szkolenia, podczas których uczono ich jak poruszać się oraz chodzić niczym prawdziwe (!) żywe trupy.

 

  • W serialu pojawiają się papierosy firmy Morley. To stworzona przez filmowy przemysł marka, która wielokrotnie pojawiała się już na dużym i małym ekranie.

 
Fajki te namiętnie pali Hank Moody z "Californication", w tajemnicy popalał je też Chandler z "Przyjaciół", widziano je też w ręce T-Baga z "Prison Break". Całą paczkę papierosów "Morley" wypalić musiał (za karę) Eric Forman z "Różowych Lat 70." po tym, jak jego ojciec złapał go na raczeniu się dymkiem. Jednak największym miłośnikiem "Morleyów" jest ten oto pan:


  • Podczas przerwy obiadowej na planie zdjęciowym osoby wcielające się w postacie nieumarłych nie jedzą posiłku przy tym samym stole, co aktorzy odtwarzający role żywych. Szwędacze muszą wiedzieć, że nie ma dla nich miejsca między ludźmi!

  • W świecie "The Walking Dead" na jednego żywego człowieka przypada aż 5000 umarlaków!

 

  • Ostatni odcinek drugiego sezonu obejrzało 9 milionów widzów! To nowy rekord w historii telewizji kablowej. Wcześniejszy należał do... pierwszego odcinka tej serii "The Walking Dead" (7,3 miliona widzów!).

 

  • Specjaliści od krwawych efektów prześcigają się w pomysłach - Flaki jednego z zombiaków zabitych przez Daryla wykonane zostały z żelek i podartej damskiej bielizny owiniętej w nylonowe pończochy.

 

  • Rick Grames pochodzi z nieistniejącego w rzeczywistości miasta King County. To hołd złożony mistrzowi książkowego horroru - Stephen'owi Kingowi, który jest bliskim przyjacielem twórcy serialu - Franka Darabonta (reżyser ten zekranizował już kilka dzieł Kinga m.in. "Skazanych na Shawshank" i "Zieloną Milę").

  • Lew Temple - aktor grający postać Axela - był kiedyś profesjonalnym, pierwszoligowym baseballistą.

  • David Morrisey, serialowy gubernator, jest mężem prawnuczki samego Zygmunta Freuda - austriackiego psychiatry, twórcy psychoanalizy i gościa, który doszukałby się fallicznych motywów nawet w zupie szczawiowej.

  • Duane Jones to chłopiec, któremu udało się przeżyć apokalipsę zombie. Tak samo nazywał się czarnoskóry aktor wcielający się w rolę bohatera "Nocy Żywych Trupów" z 1968 roku. Był to pierwszy film, w którym pojawiły się zombie w formie, którą znamy dzisiaj. Jednocześnie dzieło George'a Romero zapoczątkowało całą serię produkcji o powstałych z grobów śmierdzielach.

  • Scott Wilson dostał się do obsady serialu dzięki swojej matce. Mająca 90 lat staruszka była wielką fanką pierwszego sezonu "The Walkig Dead" i namówiła swojego syna do stawienia się na castingu do roli Hershela.

  • Tymczasem Chad Coleman, znany z serialu jako Tyreese, już wcześniej miał do czynienia z powstałymi z grobów trupami. Podkładał on głos jednemu z bohaterów gry komputerowej "Left 4 Dead 2".

 

  • "The Walking Dead" to serial, w którym pada najwięcej trupów w historii. O ile oczywiście uśmiercanie zombie można w ogóle nazwać zabijaniem... Średnio w każdym odcinku pada około 38 trupów.

  • Merle to kawał sukinsyna. Również i Michael Rooker - aktor, który wcielił się w tę postać, zalazł za skórę przypadkowym świadkom tworzenia serialu. I to całkiem przypadkiem. W pierwszym sezonie Merle oddaje kilka strzałów na dachu budynku. Przechodnie nie zdawali sobie sprawy z tego, że kręcony jest film i wpadli w panikę myśląc, że celuje do nich snajper. Na miejscu pojawiły się oddziały SWAT. Całe zamieszanie skończyło się na szczęście bezkrwawo...

 

  • W trzecim sezonie serialu padło 17 ludzkich ofiar, z czego jedynie 3 były zasługą zombie. Reszta zginęła w wyniku porachunków pomiędzy całkiem żywymi bohaterami serialu.

 

  • Daryl Dixon nie ma swojego komiksowego odpowiednika. Frank Darabont stworzył tę postać po tym, jak poznał Normana Reedusa. Aktor pojawił się na przesłuchaniu do roli Merle'a (który również nie pojawił się na kartach komiksu).

  • Reedus zaczynał swoja karierę jako model i aktor pojawiający się w teledyskach. Jednak największą sławę przyniosła mu rola jednego ze "Świętych z Bostonu". W 2005 roku Norman miał poważny wypadek - zderzył się pożyczonym od wokalisty R.E.M. samochodem z potężną ciężarówką. W następstwie wypadku wstawiono mu kilka śrubek do nosa i zainstalowano nowy oczodół z tytanu...

 

  • W chwili kiedy to czytacie, powstaje film inspirowany wydarzeniami przedstawionymi w serialu. Będzie to porno-parodia "The Walking Dead". Przerabianie kinowych i telewizyjnych hitów na filmy dla dorosłych nie jest niczym nowym. Jednak to, co szczególnie nas zaciekawiło, to przekonwertowanie nieazjatyckiego aktora porno na całkiem skośnookiego niby-Koreańczyka.

 
Facet ze zdjęcia bardziej przypomina nam Spocka ze „Star Trek” niż Glenna z "The Walking Dead". Nie wiemy, czy branża XXX cierpi na niedostateczną ilość skośnookich aktorów czy może jest coś z prawdy w stereotypie dotyczącym azjatyckich przyrodzeń. Nie wnikamy.


Oglądany: 131115x | Komentarzy: 37 | Okejek: 477 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało