Pewien mieszkaniec USA przeżył ogromne rozczarowanie, gdy spod jego domu zniknął ulubiony rower, którym na co dzień poruszał się po mieście. Rozczarowanie zmieniło się w zdziwienie, gdy pogodzony ze stratą odnalazł rower dzień później na swoim miejscu. Z dołączoną kartką.
Drogi właścicielu roweru,
w sobotę, 20 kwietnia skończyłam swoją naukę w szkole i poszłam się porządnie nawalić. Po popijawie było zbyt późno, aby dorwać jakiś autobus i byłam spłukana, więc nie mogłam sobie pozwolić na taksówkę. Dlatego pożyczyłam twój rower bez pytania. Z tego co pamiętam jechało się bardzo przyjemnie.
Tak czy inaczej jest mi bardzo przykro, że nie zapytałam się ciebie. Zwracam ci więc rower z dołączonym kuponem na darmowe ciastko w Domino's jako przeprosiny.
Pozdro,
Złodziejka roweru.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą