Wybitna i wielofunkcyjna kamera marki "Canon" - zaglądamy do środka

#1. Prawdopodobieństwo, że kanapka upadnie stroną posmarowaną masłem w dół jest wprost proporcjonalna do wartości dywanu.

Kompilacja przykładów na to, że nawet tak zwyczajne informacje jak zakaz palenia czy godziny otwarcia sklepu można podać w przewrotny i zabawny sposób.

#1.

Dziewczyny, dziewczyny, dziewczyny!
Żartowaliśmy - pizza

BoomErski pisze: Kolega mój zaprezentował mi swój turbo-elo gadżet. Wielofunkcyjną kamerę marki "Canon", urządzenie tak przedpotopowe, że zachciało nam się zajrzeć do środka.

No tak! - wprawdzie dziwaczna ale jednak zwykła kamera...

Jakaś taka mało popularna... Wyświetlacz widać ma, obiektyw ma... jak każda...

Hmmm... panel funkcyjny z obsługą flasha i gniazdem słuchawkowym?

Coś tu nie gra! Jak nie camcorder jak camcorder. Przecież obiektyw ma, wyświetlacz też ma...

Kuźwa jednak nie ma. To co w takim razie faken jest?

Regulacja głośności, a pod numerem modelu jakaś klapka...

Przyciski od przewijania taśmy... no ale według naklejki to nie jest kamera. Chyba że...

TO WALKMAN!

Tzn. odtwarzacz przenośny ale wiadomo, że na jednorazowe pieluchy mówi się pampersy a na buty sportowe adidasy.

Dobra, ale po kiego grzyba w walkma... tfu! odtwarzaczu przenośnym obiektyw i pryzmat zamiast wyświetlacza?

Może by to spróbować otworzyć...

Ha! Miejsce na kliszę.

To jest turbo gadżet!

Udawana kamera z wbudowanym analogowym aparatem i walkmanem!

W 1980 roku musiał wywoływać istne szaleństwo :-)