Szukaj Pokaż menu

Autentyki XX - o religii, nauce, sztuce i historii

21 267  
7   15  
Koniec roku, czas podsumowań i takich tam... Ale nie u nas! Bo naszym bojownikom przydarza się, lub przypomina, tyle przygód, że co tydzień na naszym forum Kawałki mięsne można przeczytać ciekawe historie.

Denixiwo wybrał się do sklepu by kupić zupki w proszku, albo tylko pojeździć wózkiem, ale w tym sklepie jakiś facet kazał mu robić coś zupełnie innego...

Niedaleko sosnowieckich akademików jest sklep DEL-a, taki co to się jeździ wózkami, kiedyś jak tam byłem na zakupach to była promocja Milki (wiecie, tej krowy) i jako reklamę wystawili naturalnych rozmiarów sztuczną krowę z ogggggromnym dzwonkiem pasterskim, krowa była sztuczna ale dzwon  prawdziwy.
Podczas gdy ja szukałem zupek w proszku, jakiś facet podszedł do krowy i z całej siły zadzwonił w ten dzwon, rozległ się donośny gong, a potem następny, ludzie z zaciekawieniem obracają głowy a gostek na całe gardło:
"Módlmy się....!"
 
zupek nie znalazłem....

Naidgel ma znajomych, którzy mają zagranicznych znajomych mówiących łamaną polszczyzną.

Dark Side of Święty Mikołaj...

16 574  
4   6  
Wejdź do Monster Galerii!Jeśli wydaje się wam, że życie Świętego Mikołaja jest takie, jak to np. przedstawiają w reklamach TV, to jestescie w błędzie. Oto kilka nie tak ekscytujących spotkań ze Świętym Mikołajem:

Spotkałem Mikołaja. Zapytał mnie czy byłem grzeczny. Odpowiedziałem szczerze, że nie byłem. Przez chwilę grzebał w torbie a potem przeprosił, że nie ma już dla mnie żadnej rózgi. Zapytał więc czy może mi dać w prezencie coś zastępczego. A co mi tam - pomyślałem - prezent to zawsze prezent - niech daje. Przywalił mi więc trzy razy bejzbolem przez plecy. Odchodząc życzył zdrowych i wesołych świąt. Nie mogłem mu pożyczyć tego samego. Bo z otwartym złamaniem żeber trudno jest mówić.

========================================

Wracając póżnym wieczorem z pracy spotkałem w ciemnej klatce schodowej mężczyznę w dziwnej czapce na głowie i z torbą na ramieniu. Pomyślałem, że to chyba Mikołaj. Powiedział, że ma coś dla mnie ale prosi o dowód osobisty, bo o pomyłkę nie trudno. Przedstawiłem się i podałem mu dokumenty. Potwierdził moją tożsamość. Z torby wyciągnął wezwanie na kolegium. Tak, teraz go poznałem, to był Mikołaj Kajdankowski, aspirant - nasz nowy dzielnicowy.

Wielopak weekendowy XXXV

24 630  
9   17  
Oto juli... lubi... buli... juji... tfuu! Jubileuszowy, ostatni w tym roku, Wielopak weekendowy. Dla tych, którym "XXX" kojarzy się tylko ze stronami erotycznymi a "V" z elementem życiorysu kobiety, wyjaśniamy, że XXXV oznacza słownie: trzydziesty piąty. :)

Młody, przystojny chłopak trafił do szpitala na jakiś drobny zabieg chirurgiczny. Dzień po zabiegu wpadł do niego w odwiedziny przyjaciel. Był zaskoczony faktem, że wokół pacjenta kręci się cały czas kilka pielęgniarek, poprawiają poduszki, przynoszą napoje, podają kaczkę...
- O co chodzi ?? - pyta przyjaciel - Przecież twój stan nie wymaga aż takiej opieki... jak dla mnie to chyba mógłbyś już wyjść ze szpitala...
- Tak wiem - uśmiechnął się pacjent - ale pielęgniarki założyły coś w rodzaju mojego fan-clubu gdy usłyszały, że po obrzezaniu musiano założyć mi trzydzieści siedem szwów...
 
by Roj

* * * * *
 
Na Amerykańskim uniwersytecie odbywa się egzamin (standard - 100 punktów, 60% zalicza). Podczas sprawdzania odpowiedzi, w jednym z testów profesor znajduje 100 $ z przyczepioną kartką, na której jest napisane "Dolar za punkt". Następnego dnia student otrzymuje swój egzamin, a w środku koperta z napisem: "Zgodnie z umową - 57$ reszty".
 
by Quixote
* * * * *
 
Było czterech najlepszych kumpli: hydraulik, elektryk, dentysta i programista. Wieczni kawalerowie, przyjaźń do grobowej deski. Żyli sobie spokojnie i radośnie do dnia, w którym programista oświadczył, że się żeni.
Reszta nie mogła sobie odpuścić takiej okazji – podstępem dowiedzieli się, w którym hotelu młoda para będzie spędzać miesiąc miodowy i przekupili obsługę, żeby móc zainstalować parę niespodzianek na powitanie.
Tydzień po powrocie programista spotyka się z kumplami przy piwku i pół żartem pół serio komentuje ich kawały. Kiwa głową na hydraulika i mówi:
- Taa... ten cieknący kran, którego się nie dało zakręcić, to był naprawdę dobry dowcip.
Do elektryka:
- Ta mrugająca lampka nocna bez wyłącznika też.
Na koniec rzuca dentyście spojrzenie pełne wyrzutu i mówi:
- Ale ty?! Jak mogłeś?! Nowokaina w pudełku po wazelinie to było najzwyklejsze świństwo!
 
by Qbek
 
* * * * *
 
Biznesmen wybiera się w delegację. Zagląda do walizki po czym woła żonę :
- Kochanie ?
- Tak skarbie ?- odpowiada żona.
- Kochanie - mówi łagodnym tonem - dlaczego pakujesz mi do walizki prezerwatywy, za każdym razem kiedy jadę w delegację ? Wiesz przecież, że poza tobą świata nie widzę. Zawsze jestem ci wierny.
- Oh, wiem kochanie, ufam ci - odpowiedziała słodko - to przez to, że wiesz, tyle jest teraz tych paskudnych chorób...to daje mi pewność, że nic ci się nie stanie, że jesteś bezpieczny. Dlatego proszę, zrób to dla mnie i zabierz je ze sobą.
- Dobrze, jeśli tak stawiasz sprawę. Zrobię to dla ciebie.....Ale na litość boską, daj mi więcej niż JEDNĄ !
 
by Crazy_Ahmed
 
* * * * *
 
Facet rezerwuje w biurze podróży dwutygodniowy rejs po Morzu Śródziemnym dla siebie i swojej dziewczyny. Parę dni przed planowaną datą dzwonią z biura z informacją, że rejs został odwołany, ale mogą załatwić inny – trzydniowy. Facet zgadza się, po czym tup-tup do apteki, gdzie zaopatruje się w trzy gumki i trzy aviomariny.
Następnego dnia znowu dzwonią z biura, że mogą zmienić rezerwację na rejs pięciodniowy. Facet zgadza się, po czym dokupuje w aptece dwie gumki i dwa aviomariny.
Następnego dnia kolejny telefon z biura podróży – mają rejs dziesięciodniowy. Facet zgadza się – i oczywiście do apteki po jeszcze pięć gumek i pięć aviomarinów.
I tym razem aptekarz nie wytrzymał:
- Dlaczego pan to ciągle robi, skoro ma pan od tego mdłości???
 
by Qbek
 
* * * * *
 
Pracownik budowlany przyszedł do lekarza i mówi:
- Mam zatwardzenie, już od dłuższego czasu się męczę...
Lekarz zbadał go i powiedział:
- Proszę położyć się na stole na brzuchu...
Robotnik uczynił jak kazał pan doktor...
Lekarz wyciągnął (ciekawe skąd) kij baseballowy i walnął z całej siły w tyłek budowlańca, po czym kazał mu iść do toalety...
Ten wrócił po jakimś czasie z wyrazem ogromnej ulgi na twarzy:
- Czuję się doskonale, panie doktorze, czy ma pan jeszcze dla mnie jakieś zalecenia ??
- Owszem, proszę przestać podcierać się workami po cemencie...
 
by Roj
 
* * * * *
 
- Co się stanie, jeżeli puścisz płytę z disco polo wstecz?
- Najpierw wróci żona, potem dzieci, a na koniec odzyskasz pracę.
 
by Quixote
 
* * * * *
 
Dwóch facetów zostało skazanych na śmierć, ściślej mówiąc na krzesło elektryczne. Doprowadzili ich do miejsca egzekucji, ksiądz udzielił im ostatniej posługi, strażnik wygłosił okolicznościowe przemówienie po czym zwrócił się poważnym tonem do jednego ze skazanych:
- Synu, czy masz jakąś ostatnią prośbę ?
- Tak, uwielbiam Ich troje....zagrajcie mi jakiś szlagier z ich płyty.
- Oczywiście - odpowiedział strażnik po czym zwrócił się z tym samym do drugiego skazańca.
- Proszę... chce zginąć pierwszy.
 
by Crazy_Ahmed
 
* * * * *
 
Mała dziewczynka wybrała się z ojcem do fryzjera. Stanęła obok fotela fryzjerskiego, w momencie gdy fryzjer obcinał włosy tacie. Dziewczynka jadła brzoskwinię. Fryzjer uśmiechnął się i mówi:
- Kochanie, będziesz miała włosy w swojej brzoskwini.
- Wiem - odpowiada dziewczynka - i urosną mi piersi...
 
by Zbiszek
 
* * * * *

...Pamiętam, że kiedy byłem mały, to mama zawsze mówiła, jak bardzo jej przykro, kiedy na naszym oknie kuchennym rozbijały się wróble. Mam wrażenie, że nie była całkiem szczera. Gdyby naprawdę źle się z tym czuła, to wystawiłaby karmnik na zewnątrz...
 
by Qbek
 
* * * * *
 
Pijany facet wraca do domu. Jego żona wpada we wściekłość i zaczyna się na niego wydzierać:
- Ty pijaku, ty kłamco, obiecałeś że już nie będziesz pił. Miałeś wrócić do domu trzeźwy i mieliśmy się kochać!!!
- Jasne, sskarbbie! Będzie jak chcesz. Ale daj mi najpierw kieliszek wódki.
Żona daje mężowi kieliszek, ten go wypija i widać że o czymś myśli. Po chwili mówi:
- Dobra, daj mi jeszcze jeden !
Żona wściekła jak osa biegnie na balkon i drze się:
- Czy tutaj już nie ma prawdziwych mężczyzn??!!
Głos z balkonu niżej:
- A masz wódkę?
 
by Pszemkoski
 
* * * * *
 
Wigilijny wieczór... Koło godziny 23 drzwi otwierają się z hukiem, wtacza się pijany w meserszmita mąż, ze strzępami choinki. Żona z krzykiem:
- Gdzieś się szlajał cały dzień, zero pomocy, kolacja wystygła, choinka... lepiej nie mówić!!!
- Noo.. myśmy z Heńkiem traktor naprawiali...
- Co? Zimą?
- Taką wersję przyjąłem i takiej się będę trzymał!
 
by Przemo_K
 
* * * * *
 
Betlejem. Maria siedzi z dzieciątkiem na rękach wchodzą Trzej Królowie. Ostatni wchodząc rąbnął czołem w powałę drzwi. "O Jezus..!" - jęknął.
- Widzisz! - mówi Maria do Józefa skubiącego nerwowo wąsa w kącie - mówiłam ci , że Jezus to ładne imię a ty ciągle Bonifacy i Bonifacy...!
 
by Yacekplacek
 
* * * * *

Zmęczony podróżą facet przybywa do hotelu. Bardzo zmęczony całodzienną podróżą, prosi recepcjonistę o pojedynczy pokój. W czasie gdy recepcjonista wypełniał dokumenty, podróżny rozglądał się dookoła. W holu zauważył blondynkę, sex bomba. Mówi recepcjoniście, żeby się chwilę wstrzymał, bo zaraz wróci. Wrócił z ową blondynką.
- Ach, co za niesamowite spotkanie, moja "żona" tutaj. Chyba będę potrzebował podwójnego pokoju na tę noc.
Życzenie klienta rozkazem. Rano przychodzi uregulować rachunek.
- 3000 euro ?! Co to ma znaczyć ?! Spędziłem tutaj tylko jedną noc !
- Pan jedną, ale pańska żona już 3 tygodnie.
 
by Crazy_Ahmed
 
* * * * *
 
- Jak współczesny dwudziestoparolatek może pozbyć się karaluchów?
- Zaproponować im poważny związek.
 
by Quixote
 
* * * * *
 
Pewnego dnia nauczycielka, ogromnie ciekawa świątecznych zwyczajów jej podopiecznych, zapytała dzieci, jak spędzają święta.
- Patryku, powiedz nam co ty robisz w Wigilię - zwróciła się do chłopca z pierwszej ławki.
- No więc ja, moi bracia i siostry wybieramy się najpierw do kościoła, gdzie śpiewamy kolędy. Potem bardzo późno wracamy do domu, wieszamy nasze pończochy na kominku i idziemy do łóżka ciesząc się, że za chwilę Święty Mikołaj przyniesie nam piękne zabawki.
- Bardzo ładnie, Patryku - odpowiedziała nauczycielka - a teraz ty, Janku, opowiedz nam, jak spędzasz święta.
- Ja także idę z moją mamusią i z moim tatusiem do kościółka śpiewać kolędy. Po powrocie, gdy już jest bardzo późno, wieszamy nasze pończochy na kominku i idziemy spać z nadzieją, że gdy się obudzimy, znajdziemy mnóstwo zabawek.
- Także bardzo ładnie, Janku - rzekła nauczycielka. W tym momencie zdała sobie sprawę, że w klasie jest jeszcze żydowskie dziecko, i na pewno wszystkich może zaciekawić, jak ono spędza te święta.
- A ty, Izaaku, co robisz podczas świąt ? - zapytała się chłopca
- My także śpiewamy kolędy - odpowiedział Izaak.
Zaskoczona nauczycielka odparła:
- Tak? Opowiedz nam, co śpiewacie.
- Co roku śpiewamy jedną i tę samą kolędę. Tata wraca z biura, wsiadamy całą rodziną do jego Rolls Royce’a, następnie udajemy się do jego fabryki zabawek. Gdy wchodzimy do środka i patrzymy na puste półki, zaczynamy śpiewać: "What a friend we have in Jesus" (*). Potem wszyscy lecimy na Wyspy Bahama.
 
by Strzelec


No i stały kącik dowcipów z okolic Betlejem:

Sara miała wyjść za Icka, ale oczekiwała od niego świadectwa męskości (to było w bardzo konserwatywnej społeczności żydowskiej, gdzie seks przedmałżeński nie wchodził w rachubę). Icek poszedł do lekarza, ten go przepadał i wystawił mu karteczkę, którą Icek pokazał Sarze: IMTS.
Wytłumaczył, że oznacza to: Icek, Motor, Traktor, Siła.
Sara wyszła więc za Icka, ale nie była zadowolona z jego męskości. Pewnego dnia udało jej się zdobyć adres lekarza, który wystawiał to świadectwo, wzięła kartkę i poszła do niego.
- Panie doktorze, pan wystawiał mojemu mężowi świadectwo męskości. Niech mi pan wytłumaczy ten skrót.
Doktor popatrzył:
- IMTS. A, już pamiętam. Icek Może Tylko Siusiu.

by Dexter_84

* * * * *

Jeden żyd był bardzo pobożny i chciał bardzo przestrzegać szabasu. Poszedł po radę do swojego pracodawcy.
- Bardzo bym nie chciał pracować w szabas, no i nie wiem czy sex to praca czy zabawa.
- Hmm, sex służy do robienia dzieci, więc to chyba jest praca i nie można w szabas.
Udał się z tym samym pytaniem do księdza i dostał podobną odpowiedź. W końcu udał się do rabina.
- Rabbi, czy sex to praca czy zabawa ?
- Zdecydowanie zabawa.
- A dlaczego?
- Gdyby to była praca, to moja żona kazała by to robić pokojówce.

by Crazy_Ahmed
 

I tak oto masz, ostatnią w tym roku, możliwość skrytykowania poziomu wielopaka jeśli nie podobają ci się zawarte w nim dowcipy. Ale najlepiej jeśli to zrobisz dorzucając na naszym forum
Kawałki Mięsne dowcip, który powali wszystkich na kolana, bo samą krytyką to raczej nikogo nie przekonasz, że są lepsze dowcipy...  
9
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Dark Side of Święty Mikołaj...
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Mistrzowie Internetu – Aktywiszcze u lekarza
Przejdź do artykułu Czy został(a) byś terrorystą-samobójcą?
Przejdź do artykułu Idioci są wśród nas IV
Przejdź do artykułu I jeszcze 162 SMSy do wyboru
Przejdź do artykułu Polska to nie kraj, to stan umysłu – Kazik Staszewski pokazał mamę
Przejdź do artykułu Archiwum krótkich - Mikołaj, renifer i nastolatek
Przejdź do artykułu Najmocniejsze cytaty – ​Gwiazda filmów dla dorosłych zdradziła, ile zarabiała za jedną scenę, kiedy była numerem jeden w branży
Przejdź do artykułu Wesołych najbardziej...!
Przejdź do artykułu Wielopak weekendowy XXXIV

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą