Szukaj Pokaż menu

Moje Życie Jest Do Dupy... seks i inne problematyczne przypadłości związkowe

141 943  
336   61  

#1. Błąd błąd

Wielopak Weekendowy DCCXVI

59 968  
204  
Hej! Dzisiaj opowiemy wam o amerykańskim śnie, poradzie lekarskiej oraz o definicji angielskiego słowa - friendzone...

Dziś po raz pierwszy ugotowałem barszcz. Powiedziałem do żony: „Chodź ugotujemy barszcz!” - i poszedłem oglądać mecz. Dwie godziny później wchodzę do kuchni, a tam na stole stoi barszcz. Okazuje się, że gotowanie nie jest wcale takie trudne.

by clod

* * * * *

7 robiących wrażenie ciekawostek na temat podróbek i fałszerstw

71 379  
226   33  
Podróbki są wszędzie, a Chiny przodują w ich produkcji. To wręcz zadziwiające, jak bardzo rozpowszechniony to przemysł. Ale niesprawiedliwością byłoby twierdzenie, że masowe podrabianie towarów to wyłącznie chiński zwyczaj.

#1.

Chińczycy odpowiadają za jakieś 70% zalewających świat podróbek. To ogromna ilość, która zaskoczyła nawet samych Chińczyków. W 2013 roku zamknięto muzeum Jiboazhai w prowincji Hebei we wschodnich Chinach. Powodem było odkrycie, że większość ze zgromadzonych w muzeum antycznych eksponatów to zupełnie współczesne podróbki. Muzeum straciło resztki wiarygodności, gdy okazało się, że na jednej z waz - rzekomo pochodzącej z czasów dynastii Qing - uwieczniono postacie ze współczesnych kreskówek. „Jaka piękna katastrofa”…

#2.


Podrabianie poszczególnych produktów to żaden wyczyn - biorąc pod uwagę, że większość i tak jest produkowana w Chinach, wystarczy po prostu „zapomnieć” wyłączyć linii produkcyjnej. Już jednak podrabianie całych sklepów wymaga nieco więcej, nomen omen, zachodu. W Chinach na jaw wyszły na przykład 22 podrobione sklepy Apple, w zasadzie w pełni przypominające oryginały. Co najzabawniejsze, nawet personel części z nich nie zdawał sobie sprawy z faktu, że nie pracował w legalnym punkcie!

#3.


Ale na tym nie koniec chińskich możliwości, ponieważ potrafią oni podrobić nawet… samych siebie. Podobno twierdzenie, że wszyscy Chińczycy wyglądają tak samo, to rasizm. Jak więc wyjaśnić fakt, że bogaci Chińczycy, którzy złamali prawo (i dali się złapać), wynajmują swoje sobowtóry do odsiedzenia, za odpowiednią opłatą, wyroków w więzieniu.

#4.


Fałszowanie przedmiotów ma swoją długą tradycję, do której widowiskową cegiełkę dołożył Michał Anioł. Mając 20 lat, w 1496 roku słynny później artysta wyrzeźbił śpiącego Kupidyna, po czym umieścił dzieło w kwaśnej ziemi. Wszystko po to, by figura wydawała się starsza i w rezultacie cenniejsza. Plan się powiódł - rzeźbę odkupił handlarz, który następnie odsprzedał ją kardynałowi z San Giorgio. Duchowny zorientował się w fałszerstwie, ale też docenił kunszt rzeźbiarza i pozwolił mu zachować wynagrodzenie. Od tego momentu sława Michała Anioła zaczęła rosnąć.

#5.


Jeszcze nie tak dawno temu fałszowanie pieniędzy wymagało kunsztu, finezji, jak również zaawansowanych technologii. Zaledwie 20 lat temu podrobienie choćby jednego banknotu było sporym przedsięwzięciem. Dzisiaj, w 60% przypadków, fałszerstw dokonuje się przy użyciu najprostszego sprzętu. Tak jak pewna kobieta, która wyprodukowała 20 tysięcy fałszywych dolarów, po prostu zanurzając 5-dolarowe banknoty w odtłuszczaczu, zdrapując atrament i nadrukowując większe nominały (50 i 100 dolarów) przy użyciu najzwyklejszej drukarki atramentowej.

#6.


Chińczycy fałszują produkty, samochody, sklepy, na potęgę recepty, a także… transakcje. Pewien przedsiębiorca handlujący ryżem, Lin Chunping, wsławił się pewnego razu przejęciem amerykańskiego Atlantic Bank z siedzibą w Delaware. Po trwających dwa lata negocjacji z Żydami, w których władaniu bank miał się znajdować, udało się zamknąć transakcję wartą 60 milionów dolarów. Chunping stał się lokalną sławą, legendarnym biznesmenem, otrzymał zaszczytną posadę we władzach miasta… do czasu, aż dziennikarze zorientowali się, że żaden Atlantic Bank nigdy nie istniał. „Legenda” szybko wylądowała w areszcie.

#7.


To zabawne, kiedy na chińskie podróbki nabierają się sami Chińczycy - choć w tym akurat przypadku ofiarom fałszerstwa raczej nie było do śmiechu. Zhao Lianshan zdołał bowiem… podrobić uniwersytet wewnątrz prawdziwego uniwersytetu! Rozsyłał kandydatom listy o przyjęciu do Shandong Institute of Light Industry, wynajmował sale wewnątrz uczelni, zatrudnił nauczycieli do prowadzenia zajęć, tylko… zapomniał poinformować studentów, że jednak nie otrzymają dyplomów SIoLI, bo w zasadzie to uczelnia nigdy ich nie przyjęła. Sprawa wydała się dopiero po 4 latach owocnej działalności.

Źródła: 1, 2, 3
226
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Wielopak Weekendowy DCCXVI
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu 7 zwariowanych ciekawostek z odległego Kazachstanu
Przejdź do artykułu 7 rzeczy, które warto wiedzieć o karze śmierci
Przejdź do artykułu 12 faktów o pasie cnoty. Rzeczywistość była dość brutalna
Przejdź do artykułu 9 potwornickich ciekawostek na temat Słońca (for dummies)
Przejdź do artykułu 15 zawodów, które już nie istnieją
Przejdź do artykułu 16 faktów, których nie odważysz się nikomu powtórzyć - Lepsze Fakty!
Przejdź do artykułu Martin A. Couney uratował tysiące dzieci, bo nie wiedział, że to niemożliwe
Przejdź do artykułu Nauka życia wg Homera Simpsona
Przejdź do artykułu 10 potwornickich ciekawostek o Albercie Einsteinie

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą