Na Antarktydzie znajduje się jedyny w swoim rodzaju lodowiec, z którego regularnie wylewa się czerwony płyn - stąd jego nazwa „Blood Falls”. Wygląda zupełnie tak, jakby lód zaczął krwawić. Czerwony wodospad ma wysokość pięciu kondygnacji i wpada do Lake Bonney na Ziemi Wiktorii. Za jego kolor odpowiada bogata w żelazo słona woda, która spływa do jeziora.

#2.

Jeżeli ktoś marzy o przenosinach na lodowiec, bo tylko tam nie ma różnego rodzaju robactwa, to niestety jest w błędzie. Istnieje pewien rodzaj pierścienic, które upodobały sobie lodowe królestwo. „Robaki” te dochodzą do 3 cm długości i doskonale czują się w temperaturze ok. 0 stopni. Stąd ich występowanie w lodowcach.

#3.

Gdyby nie lodowce i konserwujące właściwości zimna, wiedzielibyśmy znacznie mniej o własnej przeszłości. Właśnie w lodowcu odkryto mumię Oetziego, którą początkowo uważano za zwłoki żołnierza z czasów II wojny światowej. Po dokładniejszych badaniach okazało się jednak, że mumia liczy sobie 5,3 tys. lat… a do dzisiaj żyje 19 krewnych Oetziego!

#4.

Pokrywa lodowa maleje (choć nawet w tym przypadku opinia zależy od poglądów politycznych), poziom wody podnosi się, a pomniejsze wyspy znikają pod powierzchnią, tymczasem… Grenlandia rośnie o kilka centymetrów rocznie. W jaki sposób? Lodowce topnieją i spływają do oceanu. Pozbawiona części obciążenia wyspa unosi się w efekcie i wynurza, odsłaniając dodatkowy fragment swojej dotychczas ukrytej pod wodą powierzchni.

#5.

W 2002 roku z lodowca Kołka w rejonie Kazbeku oderwał się 400-metrowy fragment i runął w dolinę, osiągając prędkość 100-150 km/h - podczas gdy zazwyczaj ruch lodowców nie przekracza tempa jednego metra dziennie. Lód zniszczył dolinę na 15 kilometrów w głąb, zabijając ponad 100 osób.

#6.

Podczas ostatniej epoki lodowej uformowały się Wielkie Jeziora Północnoamerykańskie. Przemieszczenia lodowców były wówczas tak silne i tak mocno wpłynęły na skorupę Ziemi, że rejon Wielkich Jezior rezonuje w dalszym ciągu. Wahający się poziom wody to również - między innymi - konsekwencja wydarzeń sprzed 14 tysięcy lat.

#7.

Lodowiec Bezimienny - dokładnie tak nazywa się lodowiec opadający w kierunku zachodnim z Półwyspu Adare’a na Antarktydzie. To „imię” nadali mu członkowie brytyjskiej ekspedycji na Antarktydę w latach 1910-1913, niejako w hołdzie Carstenowi Borchgrevinkowi, który badał i nazywał tamtejsze lodowce piętnaście lat wcześniej. Lodowiec Bezimienny jako jedyny w zatoce Robertsona pozostał wówczas nienazwany.

Źródła: 1, 2, 3