Wielu z nas ma w sobie mały pierwiastek podekscytowanego geeka. Ja od ostatnich ćwierci wieku jaram się „Powrotem do przyszłości”. Trylogię Zemeckisa znam na pamięć, a cytatami z każdej części mogę rzucać na zawołanie.
To niemłode już dzieło amerykańskiej kinematografii jest o tyle intrygującym tematem, że co i rusz na światło dzienne wychodzą nowe, zaskakujące, fakty na temat jego realizacji.
Właśnie dowiedziałem się, że głównego bohatera w pierwszej części filmu grało dwóch aktorów…
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą