Czasami piszemy o największych zbrodniarzach, najgłośniejszych przestępstwach czy ohydnych praktykach, czas na pokazanie zachowań godnych największej pochwały. Oto historia dwóch cichych bohaterów drugiej wojny światowej, którzy narażali własne życie, choć nie walczyli z bronią w ręku. Uratowali tysiące ludzi, choć nikt od nich tego nie wymagał (a wręcz przeciwnie).
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą