Jakiś czas temu pracowałem w klinice stomatologicznej. Zajmowałem się komputerami generalnie, ale też wykonywałem różne przysługi insze, jako że szef wyznawał zasadę uniwersalności pracowników. Bywało różnie.
Byliśmy bardzo zainteresowani pacjentami z zagranicy - wiadomo, pieniążki dobre, cennik alternatywny, etc. Pewnego dnia telefon z Anglii. Facet ustala co i jak, umawia wizytę. Dwa dni później hot info - będzie tego a tego dnia, o tej i o tej godzinie, dojedzie sam, tylko trzeba go z dworca kolejowego odebrać. No więc, łapię za telefon, dzwonię.
- Jak pana rozpoznam ?
- Nie martw się, man, jeden taki będę.
Dany dzień, godzina X, jadę na dworzec, rozglądam się zastanawiając się co miał na myśli, no i rzeczywiście, jeden taki.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą