Wielopak weekendowy CXXXIX
Reszka
·
7 stycznia 2006
48 739
12
Pierwszy w tym roku, odcinek serialu pt. Wielopak Weekendowy uważam za otwarty. :) Będziemy żartować do końca świata i o jeden dzień dłużej. Na plaży nudystów, w sądzie a nawet w koszarach. No to, panowie i panie, w dwuszeregu zbiórka i... zaczynamy:
Jednostka zapasowa wojsk lądowych w Kijanach. Korytarzem idzie sobie kapitan Waleń. Nagle słyszy zza drzwi głośne: ‘Padnij! Powstań! Padnij! Powstań!’ Wchodzi, patrzy a tam plutonowy musztruje szeregowca.
- Czartoryski, Czarotyski… och*jeliście? W dobie poprawności politycznej oraz standardów NATO nie wolno tak prostacko znęcać się psycho-fizycznie nad żołnierzem!
- A jak panie kapitanie?
- Weźcie Czartoryski go sposobem. Wiecie, gdzie jest kuchnia?
- Piętro niżej, panie kapitanie!
- Poproście Czartoryski, żeby przyniósł herbatę. Jak przyniesie, to poproście, żeby przyniósł chłodniejszej, bo ta za gorąca.
Wielka księga zabaw traumatycznych LI
Witajcie! Jak widać nie wszyscy traumatycy zeszli z tego świata, niektórzy żyją i opowiadają swoje mrożące krew w żyłach przygody. A już pewien tatuś, to generalnie bije wszystkich na głowę...
Nie powtarzajmy tego! Nigdy! Osobom o niewypaczonej psychice odradzamy lekturę, pozostałych zapraszamy, im i tak jest wszystko jedno...SIEKIEREZADA
Brat mój spędzał w dzieciństwie dużo czasu na wsi. Pewnego pięknego czerwcowego dnia zafascynował był wyczynami dziadka, który jak to ludzie na wsi rąbał drzewo. Brat tak był tym podekscytowany, iż gdy dziadek zrobił sobie małą przerwę, postanowił nie mówiąc nic nikomu sam spróbować. Oczywiście nie mógł drewna przytrzymywać nogą , jak to robił nestor rodu, postanowił więc pomóc sobie drugą ręką.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą