Szukaj Pokaż menu

Rozkoszne diabełki XXVI

23 876  
3   11  
Klik!Witajcie stęsknieni świata widzianego oczami dzieci. Seria powraca. Dzieciaczki znów zaszaleją i pokażą prostą drogę do rozwiązania niemożliwych zdawało by się problemów.

Kiedy spodziewaliśmy się dziecka, żona była w zaawansowanej ciąży mój synek Kubuś lat 5 brał udział w naradzie dotyczącej imienia dziecka. Kiedy juz się wygadaliśmy nie dochodząc do żadnego porozumienia powiedział:
- Nazwijmy go Jezus w końcu tyle pięknych pieśni jest o nim.
Innego dnia nasz Kubuś wymyślił inne rozwiązanie problemu:

Napój, który kopie jak koń!

34 100  
2   6  
Już wkrótce pojawi się w sklepach nowa marka alkoholu, podobno ogłupia straszliwie i jej moc jest porównywana z kopnięciem konia. Wiemy, że to zachęca do zakupu ale my radzimy tego nie pić, bo występujące efekty uboczne są nieodwracalne. Wykazały to testy na pewnej grupie społeczniej...

Tutaj kliknij aby zobaczyć całość

Rodzynki (z) wykładowców 3 - AGH rulez!

48 626  
11   24  
Kliknij i zobacz więcej!To nie przywidzenia. Po naszej ostatniej wizycie na AGH Kraków w grudniu 2005 gościmy u nich ponownie. A to dlatego, że przykładają się i podsyłają nam ciekawe rodzynki – więc czemu by nie zaprezentować ich. Tym bardziej, że dowiedzieć się z nich możemy m.in. gdzie Norwegowie spędzają noc poślubną, jaka jest największa pojemność kondensatora czy też jak trzymać kredę przy tablicy. Same ciekawe rzeczy – zapraszamy!

Makroekonomia:
Przyszliśmy sobie pod salę w oczekiwaniu na zajęcia, a tam stoi jakiś młody facet (na oko student) i się pyta czy w zeszłym tygodniu były zajęcia.
Kolega:
- Nie było, bo gościu nie przyszedł.
Facet:
- Ja jestem tym gościem...

Elektrotechnika:
Dr czyta regulamin laboratorium. Jest tam punkt: "Student będący pod wpływem alkoholu, powinien niezwłocznie opuścić laboratorium".
Dr:
- Zapomnieli tylko napisać: "...pod warunkiem, że jest w stanie to zrobić".

Elektronika, dr K.:
- W ciągu nanosekundy światło przebywa 30 centymetrów. Prędkość światła jest żenująco mała.

RR:
- Rozwiązaniem niektórych równań różniczkowych są całki. Całka po staropolsku to dziewica, i dlatego znalezienie całki jest takie trudne.

Zarys górnictwa:
- Ja pracowałem przez rok na kopalni na Spitzbergenie. To jest za kołem podbiegunowym, więc w zimę słońce przez trzy miesiące nie wschodzi. Dlatego też Norwegowie często wybierają to miejsce na noc poślubną.

Ochrona przed polem elektromagnetycznym:
- Nie wie pani tego?! A skąd pani jest?
- Z Krakowa
- A z którego LO?
- Z XI
- No to przecież było na fizyce. W drugiej klasie na siódmej lekcji!

Wykład z mechaniki:
Aula pełna studentów, bo zajęcia prowadzi docent, u którego jest później egzamin z tego przedmiotu a na dodatek jest dziekanem wydziału. Facet ma do dyspozycji kredę, dwie podwójne, przesuwane w pionie tablice i mnóstwo wiedzy w temacie. Zabiera się więc dziarsko do roboty i nie świadom nawet tego, podkręca tempo. W efekcie, praktycznie nikt (poza I rzędem, który spisuje z tablicy - bo jeszcze widzi jego "robaczki") już nie wie o co chodzi. Ludzie zaczynają rozmawiać, grać w kółko i krzyżyk - narasta szum :) Docent kończy właśnie zapisywać czwartą tablicę i prowadzi jakiś wywód, gdzie odnosi się do zapisków z wszystkich tablic, gdy dociera do niego ten hałas. Postanawia to ukrócić: odwraca się szybko i widzi co się dzieje. Przerażeni studenci momentalnie milkną - zapada grobowa cisza. Docent mówi:
- Proszę Państwa! widzę, że na tej sali jest może 10 osób, które wiedzą o czym ja mówię, natomiast reszta - doskonale się bawi!
Cisza staje się jeszcze głębsza.... Zadowolony z siebie, odwrócił się do zapisanych tablic i ....... stracił wątek... Stał tak przed tablicami, próbował sobie przypomnieć na czym skończył... niestety... W geście rezygnacji rozłożył ręce i nagle ciszę przerwał głos z sali:
- Zostało nas tylko dziewięciu...

Elektrotechnika:
- Egzamin będzie trzynastego stycznia, w piątek. Starostę roku proszę, żeby przyniósł czarnego kota.

Eit:
- Panie... pan nawet nie zobaczysz takiego schematu tranzystora po litrze wódki... I żeby mi pan nie przychodził po miesiącu i nie mówił, że pan leżał w szpitalu, bo próbował pan zrobić taki schemat.
 
Dr K. na egzaminie:
- Podawałem panu deskę ratunkową... ale była z gwoździami... Proszę przyjść za tydzień!

Budownictwo:
- Dziś będziemy mówić o kolejach. Do tego tematu są dwie książki: "Drogi kolejowe" i "Drogi żelazne". Obie wydane na Politechnice. One różnią się trochę między sobą: ta pierwsza ma miękką okładkę, a druga twardą.

Budownictwo:
- Ostatnio w Polsce dużo się otwiera autostrad, przecina się wstęgi itd. Tylko szkoda, że czasem te wstęgi są dłuższe niż otwierane odcinki dróg...

Wytrzymałość materiałów:
Doktor podyktował zadanie i wziął studenta do tablicy celem jego rozwiązania:
- Od czego by pan zaczął to zadanie?
- Yyy... może od wzoru na moment?
- ŹLE!!! Musi pan zacząć od zmazania tablicy!

Na wykładzie TS2. Dr J.:
Dr J. do studenta:
- Pije pan?
Student:
- Nie!!!
Dr J.:
- To musi pan zacząć, bo nigdy pan nie skończy tych studiów...

Zapis konstrukcji:
Konsultacje u dr A.D.
dr:
- W anonimowej ankiecie o wykładowcach wystawił mi pan 3, a teraz się pan tu wymądrza !
s.:
- Ja ? W życiu...
dr:
- Nie ściemniaj pan, najwyższa była 3!

Mgr Andrew S. z wytrzymki:
Do Studenta odpowiadającego przy tablicy:
- Co mi Pan tu będzie gadał jak do jakiegoś ciecia, który na budowie deskowanie robi...

Elektrotechnika:
- To jest proszę państwa bardzo ładna sinusoida. Ja bym chciał mieć taką w domu.

Dr Cz. Fizyka (ćwiczenia tzw. tablicowe):
Do wyliczenia była pojemność kondensatora (w Faradach dla niewtajemniczonych). No ale koledze dość nieziemska wartość wyszła. Doktor stara się naprowadzić studenta na właściwy trop:
- A jaką największą pojemność trzymał Pan w ręce?
Głos z sali:
- 0,7

Dr J.:
O studiach zaocznych na metalurgii:
- Jak im napiszę całkę, to się pytają czy trzeba zamknąć nawias z drugiej strony...

Dr F.:
- Jezu... to czego to dochodzi... ja wam muszę tłumaczyć jak na jakimś odwiertnictwie wieczorowym w Kielcach...

Dr Cz.:
- Powinien pan tak trzymać kredę, aby z palców wystawał co najwyżej centymetr, wtedy moment siły skrętnej będzie największy.

* * * * *

Coś mam wrażenie, że za tydzień na naszych łamach pojawią się rodzynki z Politechniki Warszawskiej, bo sporo ich podesłaliście.

Więc jeśli tam studiujecie i macie coś dobrego – to podeślijcie nam, a my podzielimy się tym z resztą świata.

I na koniec dla Was informacja, że nie zawsze należy się doszukiwać sensu w rozwiązywanych zadaniach na studiach. I w życiu też nie wszystko ma sens – ale pamiętajcie, że zawsze warto zaglądać na JoeMonster.org.

 Matematyka dyskretna:
- Proszę państwa, nie wiem, czy to równanie ma jakikolwiek sens, no ale takie sobie wymyśliłem i trzeba go rozwiązać.

11
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Napój, który kopie jak koń!
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Faktopedia – Wyjątkowe wkładki do butów
Przejdź do artykułu Lansky: Wspomnienia kierownika wesołej budowy II
Przejdź do artykułu Perfidny trolling komputerowy
Przejdź do artykułu Lansky: Wspomnienia kierownika wesołej budowy I
Przejdź do artykułu Kiedy wychodzisz za mąż po 30. – Demotywatory
Przejdź do artykułu Lansky: Kierownik po godzinach
Przejdź do artykułu Historia milionerki, która nie opuszczała pokoju hotelowego
Przejdź do artykułu Kącik Kibica XXXV – Grzesiu wam posprzonto!
Przejdź do artykułu Sposób na staruszkę z kotami

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą