Po prostu niesamowite rzeczy pokazane na zdjęciach
Rumburak
·
13 czerwca 2023
36 906
282
74
Podczas gdy jedni ludzie potrafią tylko niszczyć i siać terror (szczególnie ci z dużego kraju na R), na świecie są także tacy, którzy potrafią tworzyć oraz doceniać piękno tego, co stworzyła przyroda...
Skąd się wzięły i kiedy znikną z Anglii kultowe czerwony budki telefoniczne
Foka
·
13 czerwca 2023
15 890
116
18
Kultowa czerwona budka telefoniczna w Wielkiej Brytanii została po raz pierwszy wprowadzona w latach dwudziestych XX wieku, kiedy to poczta zorganizowała konkurs na ich zaprojektowanie. Czy to największa spuścizna projektowa w historii?
Praca kelnera to nie są rurki z kremem. A kiedy jeszcze przyjdzie ci klient z tymi swoimi dziwnymi prośbami, to dopiero się zaczyna. Pracownicy gastro opowiadają o dziwnych sytuacjach, jakie spotkały ich w pracy.
Flavor Flav [znany amerykański raper - przyp. red.] przyszedł do restauracji, w której pracuję. Jest to eleganckie miejsce serwujące owoce morza. Wszyscy inni przy jego stoliku zamówili normalne dania, a on sam dla siebie zamówił tylko talerz ogórków. Pewnie nie lubił ryb i innych rzeczy wyłowionych z morza, a przyszedł bardziej dla towarzystwa. Cóż, miło z jego strony.
W każdym razie miał ten swój wielki zegarek i nie miał problemu z tym, że obsługa chciała robić sobie z nim zdjęcia, mówiąc „flava flav”. Naprawdę spoko koleś.
-
janeusmaximus
Raz gościu zamówił jedną z naszych dużych porcji sałatek „ogrodowych” z kwiatkami i różnymi tego typu rzeczami. Jednak kiedy tylko to zrobił, chwycił mnie bardzo mocno, spojrzał mi głęboko w oczy i powiedział „żadnego fioletu w sałatce”, a ja po prostu odszedłem przerażony bez dalszych pytań.
Powybierałem wszystko co fioletowe z jego sałatki i patrzyłem nerwowo kiedy jadł, czy przypadkiem czegoś nie przeoczyłem. Na szczęście nie. Uff... Koniec końców gość zostawił bardzo hojny napiwek, więc całkiem dobrze na tym wyszedłem.
-
waffle-house420
Pani w średnim wieku zakomunikowała, że nienawidzi wody gazowanej. Poprosiła więc o spritzera z białym winem, ale... bez białego wina. Problem jednak w tym, że nasz spritzer z białym winem składał się z dwóch rzeczy: białego wina i wody gazowanej.
-
rohothemadlad
Obrus. Legendarna już historia z obrusem z naszej restauracji. Pewien klient dosłownie narobił pod siebie w trakcie kolacji i poprosił o obrus, żeby mógł się nim owinąć i wyjść niepostrzeżenie. Daliśmy mu ten obrus, koleś wyszedł i tyle. Pomyślicie pewnie, że było mu wstyd i nigdy więcej się nie pokazał. Otóż nic z tych rzeczy. Stało się to już jakieś 15 lat temu, a gość do dzisiaj przychodzi do nas średnio raz w tygodniu i je kolację. Podobny incydent się już nie wydarzył, a my nie prosiliśmy o zwrot naszego obrusu.
-
mrfancypantsssss
W czasie studiów pracowałem w budzie serwującej burito na kampusie. Pewnej nocy przyszedł koleś, który ewidentnie coś brał tego wieczoru, i zamówił burito ze wszystkim, co mieliśmy: 3x salsa, śmietana, dodatkowa fasola, mięso, ryż – po prostu wszystko. Ledwo to zwinąłem. Burito wyglądało naprawdę okazale. On je wziął i już przy pierwszym kęsie, wszystko wyleciało mu drugą stroną. On powiedział tylko: „O nie...” i zaczął zbierać wszystko z kolan i ze stołu i pakować to do buzi. To wyglądało naprawdę zabawnie.
-
OneBrokeGunWhore
Kobieta zamówiła u nas sałatkę z grillowanym kurczakiem, jednak po chwili wróciła ona do kuchni ze skargą, że jest za zimna. Zrobiliśmy jej więc nowego kurczaka, jednak sytuacja się powtórzyła, bo sałatka według niej była za zimna.
Wrzuciliśmy więc całość do mikrofalówki i podgrzaliśmy. Sałatka już nie wróciła, została zjedzona w całości i bez skarg.
-
Honestnt
Jeden gościu powiedział mi, że nie może jeść niczego, co zostało kiedykolwiek zmielone, więc nie może jeść niczego, co zawiera mąkę. Jednak nie z powodu glutenu, ale dlatego, że w pewnym momencie zboże zostało zmielone.
-
Saltyseabanshee
W miejscu, w którym pracowałem, na stołach stały małe kubeczki, które napełnialiśmy dla klientów wodą. Przyszły dwie kobiety, usiadły, więc podszedłem napełnić dla nich kubeczki. W międzyczasie poinformowały mnie, że dołączy do nich jeszcze mężczyzna i poczekają na niego z zamówieniem. Zapytałem więc, czy napełnić dla niego od razu kubeczek z wodą. One powiedziały mi wtedy ze śmiertelnie poważnym wyrazem twarzy, żebym nie napełniał, bo on próbuje rzucić.
Pomyślałem, że to żart, jednak kiedy gościu przyszedł i zaproponowałem mu wodę, on odpowiedział: „Nie nalewaj, próbuję rzucić wodę!”.
-
horton_hears_a_homie
Przyszedł pewien gościu z dużą grupą ludzi. Musiał być po operacji albo na jakiejś specjalnej diecie, bo powiedział od razu, że nie może jeść nic stałego i żeby jego zamówienie zmielić. Zamówił lasagne.
-
rainysunbun
Szczerze mówiąc, najdziwniejszym zamówieniem, jakie otrzymałem w trakcie swojej pracy w lokalu Royal Hawaiian, było poproszenie mnie o wycieczkę. Przyszedł koleś i powiedział, żebym zamówił mu pływanie z rekinami. Było to o tyle dziwne, że my nie mieliśmy w karcie żadnego pływania z rekinami, nasz lokal nie organizował podobnych wypadów, ani nawet nasz hotel, którego byliśmy częścią, nie miał nic takiego w swojej ofercie.
Robiły to firmy zewnętrzne, jednak ja wziąłem jego kartę, poszedłem, odnalazłem broszurę i zarezerwowałem mu miejsce. Dał mi 250 dolarów napiwku, więc było warto.
-
jreed356
„Poproszę sałatkę z kurczakiem, ale zamiast kukurydzy chcę paprykę, zamiast rodzynek chcę daktyle, a zamiast ananasa ma być jabłko. Aha, i prosiłabym bez kurczaka”.
-
wooldoor2
Pracowałem kiedyś w Olive Garden i była taka jednak klientka, która odwiedzała nas średnio raz w tygodniu. Nazywaliśmy ją „ta od pepperoncini”, bo za każdym razem prosiła, aby otworzyć dla niej nowy słoik papryczek i wylać jej zalewę do kubka, aby ona mogła to wypić. Zamawiała też cały talerz papryczek, który popijała zalewą.
-
himechans
Pewna klientka była wielce obrażona, że w jej winie nie było lodu. Przyniosłem jej więc pojemnik z kostkami, jednak ona nadal narzekała i tym razem chciała cukier. Dodała sobie cukier do wina, jednak nadal była wyraźnie niezadowolona. Zaproponowałem więc, że może zamówi jakiś napój bezalkoholowy? Ona się zgodziła i zamówiła lemoniadę. I tym razem była zadowolona.
-
craigfwynne
Obsługiwałem kiedyś parkę, która poprosiła, abym poczekał, zanim zacznę zabierać ich talerze po posiłku. Okazało się, że koleś najpierw musiał je wszystkie wylizać do czysta. Zamówili mnóstwo małych dań i przystawek, a on każdy z talerzy wyczyścił językiem.
Nawet nie siedzieli w jakiejś odosobnionej loży. To był zwykły stolik, a inni klienci się na nich gapili.
-
tehvillageidiot
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą