Co nowego na wykopalisku? Kopią dalej. Kopią i gadają... ;)
Konwersacja z Dowództwem (OŻW):
- Panie doktorze, długo będziemy kopać w tym czarnym syfie?
- Ekhm... To jest
warstwa kulturowa... (z naganą we wzroku)
- Znaczy - wychodzi na jedno, ale lepiej brzmi?
- No, tak.
* * *
Kolega, unosząc szklenicę, trunkiem napełnioną:
- Niech nam ziemia lekką będzie! [po gdzieś piętnastej taczce przestawało robić różnicę, ale miło z jego strony.]
* * *
40 stopni w cieniu, ludzie udaru dostają, praca wre. Dowództwo (OŻW) motywuje swoją trzódkę:
- Myślmy pozytywnie! Do domu możecie pisać, że "zimno nie jest"...
(dodajmy, że jak kolega faktycznie dostał udaru, to zanim pojechał do szpitala wymusiliśmy na nim zapisanie nam całego majątku ruchomego i nieruchomego. jakie te ludzie dzisiaj cyniczne... osobna sprawa, że w zamian miał mieć ładny pochówek z obstawą kamienną i ceramiką.)
* * *
Pomniejsze Bóstwo (OŻW), stojąc w środku ww. czarnego syfu:
- DZIEWCZYNY! Doczyścić mi to porządnie! Dla mnie, to w wykopie ma być, kuffa, SCHLUDNIE! [taaa, i jeszcze firanki powiesić?]
* * *
To samo Pomniejsze Bóstwo + taczkowy:
- Taczka! Masz ogień?
Kolega podchodzi, przypala P.B. peta, rozpromienia się i stwierdza:
- No, nareszcie można się poczuć użytecznym na wykopie.
* * *
W ramach objaśnienia - Leszek to nasze inne Pomniejsze Bóstwo, pracowity jako ta mróweczka i w związku z tym "ulubieniec" swojego wykopu.
Poranek, 5.30, ptaszki śpiewają, za pół godziny do roboty. Dyżurni:
- POBUDKA! Nagroda dla pierwszego wstającego: współzawodnictwo pracy z Leszkiem! Informujemy również, że zostanie też przyznana ostatniemu, więc STRESZCZAĆ SIĘ!
W poprzednim odcinku...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą