Żul. Śmierdzący, brudny, zarośnięty, uśmiechnięty... wróć! No właśnie ten się nie uśmiechał, tylko podbródek mu się trząsł. Dziwny rodzaj delirium czy złość? Żule, jak chcą coś załatwić, to się uśmiechają. "Pani kierowniczko" albo inna "Szefowo" idzie zawsze w parze z uśmiechem obnażającym fatalny stan uzębienia. A ten się nie uśmiecha, tylko podaje mi blankiet do Mini Lotka i pyta:
- Czy mi pani wypłaci, jak to pokażę?
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą