Ja pierdzielę, co się wyrabia z lekarzami, to ciężko powiedzieć. Zdycham od soboty, dzwonię dziś rano do mojej przychodni, spoko, teleporada w środę rano. Do dupy, bo ileż można łykać ibupromu, potrzebuję lepszej pixy
No to inna przychodnia, rejestracja online, nawet na wizytę stacjonarną. Była 14:50, wolny termin 15:30 w zasadzie trzy kroki od domu. No to ciach, rejestruję się, przejdź do płatności, płatność online, akceptuję, przepraszamy, ale to zbyt bliski termin, prosimy sprawdzić kalendarz i wybrać inny termin
kurwa. Ale ok, no to teleporada. Wolny termin na NFZ, piątek, odpada, no to płatna - 160 zeta, termin czwartek
szlag mnie trafia, ale przypomniało mi się, że M. ostatnio coś sobie ogarniała przez pzu zdrowie online, no to cyk, teleporada, internista, wolny termin dziś 22:50
dobra, no to formularz, płatności, przepraszamy, ten termin już jest zajęty, proszę sprawdzić kalendarz i wybrać inny. Udało się za 60 zeta na dziś, na 23:00. Jak mnie wydymają, to nie będzie to zbyt drogi sex telefon