:kaab bardzo zdrowe
Ale klasycznego faila dzisiaj widziałem
Ciapałem sobie spokojnie w lotki, jak pan bóbr przykazał, gdy kątem oka spostrzegłem (tak przy mojej ślepocie i orientacji jednak czasem coś spostrzegam) jak przy małym dwuosobowym stoliczku umościł się facet wzrostu Artura Partyki i postury atrybutu Siergieja Bubki. Chudzina, że pewno wiatr nim targa przy silniejszych porywach. Coś jak ja, tyle że wysoki w trąbę. I tak siedzi nad jednym zamówionym piwem, nawet bez przekonania łyknie sobie czasem, ale widzę, że coś faceta gryzie. Ogólnie przestałem zwracać uwagę, bo to nie mój cyrk i nie moje małpy. Jakoś po kwadransie słyszę zerwanie się z siedzenia tak ochocze, że mało kufel nie poleciał. Odwracam się i widzę sprawczynie zamieszania. O takie niebrzydkie dziewczę poobwijane w grube szale i czapki wtoczyło się do mordowni, ku nieposkromionej uciesze naszego bohatera. Aaaaa, panie Zielonka, randka znaczy i dlategoś taki markotno - zgryziony. Stres cię panie Dziejaszku zjadał. Trzymaj się twardo druhu i nie daj po sobie poznać tremy.
- Jak miło Cie widzieć Aniu, siadaj, coś Ci do picia przynieść?
- A cześć, dziękuję, chętnie ale może byśmy się przesiedli to większego stolika?
- Pewnie, ale czemu?
- A bo wiesz, przyjdzie jeszcze kilka moich koleżanek, mam nadzieję, że nie masz nic przeciw?
- nie, oczywiście, że nie.
Nosz Kurwa Mać. Biedny Człowiek.