dobra już doszedłem że jednak nie zniknął. Po prostu nie bardzo mogłem dopasować Twój post z 13:30 do postów z tej i końcówki poprzedniej strony
A do tego co zrobiłem: zadzwoniłem do hurtowni i... Rozmowa przebiegała mniej więcej tak:
-Dzień dobry Pani E.
-Dzień dobry Panie M.
-Potrzebuję cenę zakupu pewnego urządzenia.
-Jakiego urządzenia?
-Takiego którego kod to: A jak Andrzej, S jak Stanisław, Q jak..
W tym momencie sekundowa zwiecha i paniczne poszukiwanie słowa na Q i nagle olśnienie!
-Q jak Kuń!
Dziewczyna po drugiej stronie się popłakała. I opowiedziała to innym jak już się opanowała.