Urządzenie zainstalowane pod naszymi czerepami w dalszym ciągu, pomimo rozwoju medycyny, jest dla nas zagadką. To skomplikowany mechanizm, który niestety czasem lubi się popsuć. Pewnie nie doczekamy czasów, kiedy to będziemy mogli zainwestować w wymianę szwankującego hardware'u na nowy i póki co osoby cierpiące z powodu nieprawidłowości w działaniu swoich mózgów będą musiały z tym problemem jakoś żyć. A trzeba Wam wiedzieć, że niektóre dysfunkcje bywają wielce kłopotliwe.
Przypadłość ta znana jest też jako zespół Blocqa i zdiagnozowano ją po raz pierwszy w latach 60. Ten francuski neurolog badał przypadek dwóch kadetów, którzy z powodu stresu zaczęli mieć spore problemy z utrzymaniem równowagi. To dość rzadka dysfunkcja układu nerwowego, której również można nabawić się w wyniku np. choroby Parkinsona, zawału czy fizycznego uszkodzenia mózgu.
Objawia się tym, ze pacjent dosłownie wywraca się, ale w ostatniej chwili wraca do pionu. Tak, tak – już wiemy co powiecie. Czasem każdy cierpi na zespół Blocqa, kiedy w sobotnią noc usiłuje piechotą wrócić do domu.
Wyobraź sobie sytuację, gdy z pozoru wszystko jest dla Ciebie normalne i na żadne problemy psychiczne skarżyć się nie możesz, tylko za cholerę nie potrafisz odczytać intencji faceta pokazującego Ci środkowy palec.
Dla osoby z dysmimią każdy manualny gest jest niezrozumiały. Wyobraźcie sobie, co taki człowiek musi czuć, gdy padnie sygnalizacja świetlna i na skrzyżowaniu pojawi się policjant z drogówki, aby ręcznie pokierować ruchem... Jak dotąd nie do końca jeszcze wiadomo, co jest przyczyną dysmimii.
Pewnego dnia budzisz się i zdajesz sobie sprawę, że coś jest nie tak z Twoim słuchem. Chwytasz więc za gitarę z nadzieją, że krótki marsz „Schodami do nieba” nieco Twe uszy rozbudzi. Nic z tego - już po pierwszych kilku uderzeniach w struny słyszysz, że każdy z dźwięków jest dokładnie taki sam. Tak właśnie odbiera rzeczywistość osoba z amelodią - dla kogoś takiego
nie ma różnicy pomiędzy tonem wysokim a niskim i każda najprostsza nawet melodia jest odbierana jako ciąg dokładnie takich samych dźwięków.
Chyba sam na to świństwo cierpię - każdy dubstepowy kawałek brzmi dla mnie dokładnie tak samo...
Jądro półleżące to mocno unerwiona część ludzkiego mózgu, która reaguje z dopaminą. W zależności od dawki tego związku chemicznego nagradzani jesteśmy uczuciem przyjemności. Problem zaczyna się, gdy ten obszar mózgu zostanie uszkodzony. W ten sposób zamknięty zostaje mechanizm nagrody i pacjent nie czując radości z niczego może popaść w skrajną depresję.
Często ten objaw obserwuje się u nałogowych konsumentów metaamfetaminy.
Elementem mózgowej maszyny odpowiadającym za rozpoznawanie twarzy jest zakręt wrzecionowaty. I podobnie jak w poprzednich przypadkach, ciekawie zaczyna się dziać, gdy element ten zostanie w jakiś sposób uszkodzony lub po prostu odziedziczony (obecne badania potwierdzają, że przyczyną może być genetyczna mutacja przekazywana pokoleniowo). Jeśli należysz do tych nieszczęsnych 2% ludzi na ziemi cierpiących na prozopagnozję,
Twój sokoli wzrok będzie rejestrował wszystko w pełnym HD, jedynie
wszystkie twarze spotykanych przez Ciebie osób nie będą się niczym od siebie różniły - w efekcie nigdy nie będziesz widział z kim właśnie rozmawiasz.
Dokładnie nie wiadomo skąd bierze się taka przypadłość, aczkolwiek niektórzy badacze uważają, że jest to związane z naruszeniem połączenia pomiędzy korą mózgową a układem limbicznym. Syndrom Capgrasa nazywany jest niekiedy lustrzanym odbiciem prospagnozji. Pacjenci mają urojenia i twierdzą, że ich najbliżsi są obcymi osobami. Zostali zastąpieni przez identyczne klony lub sobowtórów.
Bardzo często takie objawy towarzyszą też schizofrenii.
Ten ciekawy, medyczny przypadek wynika najczęściej z uszkodzenia prawej półkuli mózgu, gdzie znajduje się katalog z plikami odpowiedzialnymi za mechanizm rozpoznawania tego co nasze i tego co obce. W praktyce to bardzo ważna część naszego systemu operacyjnego - po uszkodzeniu tego obszaru, pacjent będzie miał wrażenie, że jedna z jego rąk należy do innej osoby.
Może nawet stracić panowanie nad nią.
Nieszczęsna kończyna zaczyna więc żyć własnym życiem...
Źródła: 1,
2,
3,
4,
5
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą