Szukaj Pokaż menu

Bojownik w Chinach - podróż na wschód - Hangzhou, Suzhou, Szanghaj

40 488  
221   30  
PRZEMAS_1981 wybrał się w podróż po Państwie Środka zwiedzając kilka miast i dostępne tam atrakcje, przy okazji szykując ten fotoreportaż (z dużą ilością animowanych ujęć).

#1.

Jeśli chodzi o święta, to dobrze jeśli partnerka przebierze się za renifera

97 325  
275   13  
Dlaczego? Bo taki strój jest zbyt wyzywający, a reniferek, jak się przekonacie, odpowiednio wyważony.

#1.

Bojownika słów kilka o gotowaniu

39 069  
135   38  
Pewnie każdy z nas, widząc jak jakiś pan czy pani w TV albo jutuber na YouTube przygotowuje mega apetyczną potrawę, choć raz obudził w sobie wewnętrznego Makłowicza, który z całą pewnością stwierdzał: "Jutro idę na zakupy i też takie coś zrobię". Po czym zmieniał kanał/filmik i wszystkie plany szły uprawiać namiętną i agresywną miłość... No, ale załóżmy, że idziesz w zaparte.

Na wstępie zaznaczę, że nie posiadam doktoratu z dietetyki czy technik żywienia - potraktujcie to jako luźny tekst na podstawie własnych obserwacji i wyciągniętych z nich (mniej lub bardziej oczywistych) wniosków.

"Dzień dobry, jestem Hughugh i dziś pokażę jak zrobić dip do nachos a’la hfuehfeuh. Potrzebne będą: śmietana z mleka krów wypasanych w Tybecie, szczypior ze szklarni znajdującej się na kole podbiegunowym, nowoczesny robot kuchenny potajemnie wyniesiony z laboratorium NASA oraz sztabka złota".

Jeśli się uprzesz, to zdobędziesz wszystkie składniki (albo ich tańsze odpowiedniki), to i to zrobisz ręcznie - i jakoś będzie. Przychodzi czas tworzenia dzieła, wszystko idzie lepiej niż dobrze, już myślisz o założeniu swojego własnego programu/kanału kulinarnego, aż nie przychodzi koniec. W sensie chwila, w której potrawa jest skończona. Pół dnia z życiorysu, kuchnia wygląda jak wschodnia Francja w 1918 roku...



Jak się "postarasz", to bez problemu uzyskasz taki efekt również w swoim domu!


...a ty zostajesz z czymś, co może i smakuje wybitnie, ale jest jak Afroamerykanin z biedniejszej części jakiegoś większego miasta w USA - nie wyżywi całej rodziny. Więc ostatecznie ładujesz dwie paczki parówek do mikrofali, zalewasz je keczupem i wszyscy są zadowoleni (prócz twojego wewnętrznego Makłowicza, który płacze cichutko w kąciku twojej duszy).

Jak więc gotować?

Według tego schematu:
1. Tanio.
2. Zdrowo.
3. Smacznie.
4. Schludnie.

#1. Tanio

Nie chodzi tu o to, aby twój jadłospis pokrywał się z gazetką promocyjną osiedlowego supermarketu.



Ale czasami może.


Więc o co? W skrócie: jeżeli stać cię (i masz taką możliwość), aby codziennie stołować się "na mieście" (a raczej na telefon/Internet) w miejscu, gdzie podają zdrowe i smaczne jedzenie (plot twist: kotlety mielone "wesoła loteria" czy schabowe będące kawałkiem tektury w panierce nie są czymś zdrowym, mimo że smacznym), to rób to kilka razy dziennie (i nie trać czasu na gotowanie i zmywanie).

Jeśli jednak nie, zapoznaj się z gazetką promocyjną osiedlowego supermarketu przyrządzaj potrawy tak, żeby np. drogiego składnika było najmniej; był on z promocji; odzysku; współlokator go ma na swojej półce w lodówce, ale chyba o nim zapomniał. Ogólnie skup się na ekonomii swoich posiłków, bo przejeść wypłatę to żadna sztuka (ale i tak trudniejsza niż "przepić").

#2. Zdrowo

Jesteś tym, co jesz - dlatego najlepsza dieta składa się z supermodeli/modelek i naukowców.



Samo zdrowie!


Ale załóżmy, że nie jesteś kanibalem.

Ze zdrowym jedzeniem w dzisiejszym świecie jest jak z łysymi: niby w porządku, ale tak naprawdę nie wiesz, czy nie są rudzi. Kupując pożywienie w sklepie nie masz pewności, czy wyrosło ono na naturalnym nawozie z odchodów zwierząt i "psie sąsiada, co tak ujadał co noc na całą wioskę, ale mu uciekł i się nie znalazł", czy na całej tablicy Mendelejewa.

Jednak są rzeczy, których należy unikać jak ognia (czyli tacy rudzi w długich włosach i z brodą).



Znasz to pojawiające się przed snem uczucie, mówiące "ktoś chyba jest za oknem i się na mnie patrzy?". To on.


Na pewno zaliczamy do nich wszelkiej maści wędliny "5 zł za kilko, do każdego zakupionego kilograma dwie paczki parówek drobiowo-wieprzowych ''papierówki'' gratis". I tu nie trzeba być Szerlokiem, żeby wiedzieć, że takie coś składa się głównie z wody i wypełniaczy (podpowiedź: żywiec (nie piwo - żywa świnia) kosztuje jakieś 4-5 zł za kg).

Mięso starajcie się kupować w sprawdzonych sklepach, bo lepiej zapłacić więcej (ew. kupić mniej) za porządną, pachnącą, długą, grubą kiełbachę, niż kupić dużo i tanio czegoś, co mięso może zawierać najwyżej w śladowych ilościach.



Halina, to ile tych plestrów mam ci nakroić?!


Do tego zasada "czego oczy nie widzą" - im bardziej jest coś przemielone, tym więcej różnych rzeczy może w sobie zawierać.

No i podstawowe prawo: warzywa i owoce do porzygu.

#3. Smacznie

Mamy jedzonko. Jest bardzo tanie w porównaniu do tego, co możemy kupić na mieście, i bardzo zdrowe, bo (mniej lub więcej) starannie dobieraliśmy produkty. To teraz fajnie, jakby jeszcze nie smakowało jak to, czym stanie się po wyjściu z naszych ciał.

Tu sprawa jest prosta - keczup. Do wszystkiego. Kiedyś ciocia kupiła mi królika wielkanocnego z wyrobu czekoladopodobnego.



He, he, klasyk.


Smakował jak wilgotny tynk, jednak po dodaniu połowy butelki keczupu był nawet spoko.

(A tak na poważnie: WSZYSTKO może być smaczne, gdyż w bardzo dużej mierze zależy to od wszelkiej maści przypraw i sosów. Dowód: najlepszy kebab w mieście jest tam, gdzie mają najtaniej najlepszy sos - gdyż 90% smaku kebaba to właśnie sos, a nie warzywa czy zmielone nie wiadomo co, nazywane dla zmyłki "kuciak ci banianiina").

Przypraw mamy dziś do wybory do koloru - sosów również. Wybierz coś, co będzie ci najlepiej smakować.

#4. Schludnie

Zasada jest prosta - im mniej pobrudzisz, tym lepiej.



Och i ach


Na koniec kilka rzeczy, które fajnie jest zrobić, bo łatwe i smaczne itp.

Kurczak po diabelsku - na necie są przepisy, od siebie dodam, że prawie zawsze jest w nich za mało miodu i chili - ja daję ich 2-10 razy więcej niż jest podają inni (w zależności od wszystkiego - czego ile dodać należy ocenić jęzorem, bo najlepszy efekt jest wtedy, jak surowy sos z początku jest słodki jak nasze Bojowniczki, a po sekundzie przetapia ci jamę ustną).

Największe zalety (poza smakiem): można przygotować brudząc 1 rzecz - miskę (w niej robimy sos, potem wrzucamy kurczaka). Potem pieczemy w rękawie, a rękawów myć nie trzeba.
Jeść z ryżem albo chlebem (znaczy ja tak lubię).

Ciasto francuskie ze szpinakiem - na necie bla bla; jak nie robię jarskiego, to do przepisu dorzucam 1-2 pętka posiekanej kiełbasy, można też cebulę.

Farsz idzie wymieszać na patelni, więc prócz niej nie brudzimy nic poza łyżką (i papierem do pieczenia, który w najgorszym wypadku idzie do śmieci).

Podawać z sosem czosnkowym (wtedy nie dawać czosnku do środka) albo keczupem (huehue).

Kebab (ten, co się śni po nocach). Żeby było sprawnie, potnij ulubione warzywa i wrzuć do miski, w tym czasie smażąc pokrojone, przyprawione/zamarynowane mięsko. Jak na wstępie masz gotowe mięso (np. z poprzedniego dnia), to idzie się wyrobić w 10 minut. Jak nie, to już zależy jakie mięso i w jaki sposób je potniesz.

Zapiekanki "wszystko" - bierzesz chleb, kładziesz na niego co tam masz w lodówce (ale musi być ser) i wsadzasz do piekarnika.

Zalety: nie musisz szukać przepisów.

Wino - na necie są przepisy, jednak polecam kupić gotowe. Smaczne, zdrowe, a za kilka złotych można się nasycić "do porzygu" (tak mówią kloszardzi, proszący zawsze o owe kilka złotych).
135
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Jeśli chodzi o święta, to dobrze jeśli partnerka przebierze się za renifera
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Polska to nie kraj, to stan umysłu – Kazik Staszewski pokazał mamę
Przejdź do artykułu Jak wygląda 2000 kilokalorii w zdrowych i niezdrowych posiłkach
Przejdź do artykułu Idioci są wśród nas IV
Przejdź do artykułu Na życzenie Bojowników: ciekawostki o drinkach oraz kilka prostych przepisów
Przejdź do artykułu Ludzie, którzy mieli niesamowitego farta
Przejdź do artykułu Najobrzydliwsze drinki na świecie
Przejdź do artykułu Faktopedia – Wyjątkowe wkładki do butów
Przejdź do artykułu Trójwymiarowe murale, które wydają się dziurami w ścianach budynków
Przejdź do artykułu 18 najdziwniejszych pizz, na widok których aż cieknie ślinka

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą